Mamo, mamo, to pan od trzech zbójców!
Trzej zbójcy, to jedna z ulubionych książek Brata, choć pamiętam, jak pisałam, że Staśka nie ujęła zbyt. Brata dużo bardziej, na pewno za sprawą filmu, o którym też pisałam, a który, choć się zagubił, to jednak na szczęście można odnaleźć. Na bardzo szczęście, bo jest na prawdę świetny. Więc oglądajcie, dopóki znów nie zniknie.
Tak więc Trzech zbójców Brat lubi bardzo, zapewne dla tych wszystkich przerażających atrybutów, garłacza i topora oraz tego, że wszystkich przerażali, kobiety mdlały ze strachu, dzielni mężczyźni uciekali, psy też. No, taki on już jest, ten Brat.