Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

poniedziałek, 20 listopada 2017

Co stanie się potem?

Stereotypowo tematy listopadowe krążą albo wokół życia mniej lub bardziej (poza)grobowego albo wokół życia mniej lub bardziej patriotycznego. Wygodniej (bezpieczniej?) chyba ostatnio rozmawiać o życiu pozagrobowym... Choć w supermarketach już bombki i choinki, wróćmy jeszcze do tematów z początku listopada.

Obrazkowa książka dla dzieci, ciekawa kreska, jakby trochę komiksu, japońskie nazwisko autora. Tak niewiele trzeba, aby przykuć moją uwagę. 

Książka na pierwszy rzut oka wesoła i pogodna, porusza całkiem poważny temat.

Pierwsze zdanie: Dziadek zmarł pewnego dnia.


Podczas sprzątania jego pokoju chłopiec znajduje zeszyt. Na okładce napisano: "Co stanie się potem?".
Zeszyt był pełen dziadka myśli i rysunków i odpowiedzi na pytania takie jak "Kim się stanę, jak umrę i co bym chciał, żeby się stało?"
Więc na początek plan Następnej Wielkiej Przygody: śmierć - centrum duchów, (sprawdzanie, czy na ziemi wszystkie sprawy pozostawiło się pozałatwiane),  Niebo (można jeść, co się chce i robić, co się chce), centrum powtórnego urodzenia (kiedy Niebo się znudzi).
Na kolejnej stronie rzeczy, które trzeba spakować do Nieba (plastry, aparat, kapelusz, okulary, portfel) oraz podarunki dla bogów (butelka dobrego wina, pieczone kasztany, rozsądnie trudna łamigłówka). Rzeczy, pod których postacią chętnie bym się urodził ponownie (po angielsku to po prostu rebirth, u nas wychodzi jakiś łamaniec językowy za każdym razem, jak próbuję to przetłumaczyć - zdecydowanie reinkarnacja nie zadomowiła się w naszej kulturze a co za tym idzie - języku).



Kolejne strony zajmują "Rzeczy, do omówienia, kiedy spotkam bogów". W Niebie dziadek spotka boga, który był jego opiekunem i który nauczy dziadka latać i "będą się rozumieli bez słów".
Jest też wyrysowana wizja, jak prawdopodobnie wygląda Niebo i dla równowagi, jak prawdopodobnie wygląda Piekło (jest tam tylko jedna toaleta, buty są trochę za małe, ćwiczenia bolesne, kąpiel nie jest przyjemnością, a przed snem czytane są smutne historie).










W zeszycie znalazło się też miejsce na projekt nagrobka (w kształcie kanapy, domku dla ptaków lub ...zjeżdżalni). Dziadek rozważa, w jaki sposób mógłby mieć oko na tych, których pozostawił na ziemi, a nawet jakie gadżety z dziadkiem można by stworzyć (np karty kolekcjonerskie).


I kiedy czytałem zeszyt dziadka, zacząłem się czuć trochę lepiej. Idea umierania nie wyglądała już tak źle. Być może dziadek był nawet podekscytowany tym, że pójdzie do Nieba.
Ale chwileczkę, pomyślałem. Mógł się czuć także zupełnie odwrotnie. Mógł być z tego powodu smutny i mógł się bać umierania. Czy dlatego napisał tę książkę? Bo się bał? Wyobrażał sobie te śmieszne rzeczy, żeby przestać się bać?


Nie jest to więc tylko zabawne przedstawienie opcji "co potem", ale także chwila na zastanowienie się, jak może czuć się osoba, która myśli o śmierci, stara się ją oswoić, jest świadoma swego odchodzenia. A że prędzej czy później dotyczy to wszystkich, cóż, może warto pomyśleć chwilę o tym, nawet jeśli jest się jeszcze dzieckiem? Być może zresztą, rozmyślając o tym, co byśmy chcieli robić "potem" dojdziemy do tego samego wniosku, do jakiego doszedł bohater książki - zaczniemy myśleć o tym, co warto zrobić "przedtem".


W całej książce nie ma odwołań do żadnej religii, choć pojawia się pomysł reinkarnacji i powrotu na ziemię (niekoniecznie pod ludzką postacią zresztą). Dla jednych będzie to zaleta, dla innych wada tej książki. Mnie spodobała się zarówno treść, jak i ilustracje. Chłopakom też książka przypadła do gustu, w dodatku okazała się całkiem niezłym ćwiczeniem z angielskiego dla Staśka. Tak zupełnie na marginesie.

Autor książki, Shinsuke Yoshitake, jest Japończykiem. Dodatkową zabawą dla mnie było śledzenie japońskich szczegółów w książce, która w sumie jest dość uniwersalna. Ale jednak. Jednak autor jest Japończykiem. Ręczniczek do twarzy, który koniecznie trzeba ze sobą zabrać do Nieba, czy chusteczki higieniczne w charakterystycznej kieszonce, albo buty ustawione w przedpokoju, który znajduje się ciut poniżej poziomu podłogo pokoju. Takie tam drobiazgi.



Shinsuke Yoshitake
What Happens Next?
wyd. Thames & Hudson 2017
oprawa twarda
ilustracje > tekst
książka obrazkowa