Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

niedziela, 22 września 2013

Ostatni dzień lata

Książka na ostatni dzień lata. Bardzo wakacyjna i z latem w tytule. Wspomnienie naszych długich i bardzo wakacyjnych wakacji. Nawet trawa jest na zdjęciach.

Lato Stiny, Leny Anderson. Książka bardzo obrazkowa.

czwartek, 19 września 2013

Stworzenie Narni

Spieszę donieść radosną nowinę!
Czytamy Narnię, czytamy Narnię! Wreszcie się doczekałam.

Stasiek wrócił ze świetlicy z pytaniem, czy znam książkę o dziewczynce i chłopcu (hmmm), dziewczynce na imię Pola (hmmm?), a chłopcu Digory (klik! zapadka w pamięci się uniosła) i że mieli takie obrączki (tadaam!). I czy mamy taką książkę może. O-czy-wi-ście!
Ponieważ pani w świetlicy dawkuje dzieciom lekturę w systemie rozdział na tydzień (ale mamo, jak tak można, to mnie zaciekawiło!) wygrzebałam z drugiego rzędu moją najulubieńszą niegdyś serię. I oto jest. Czytamy Narnię.

wtorek, 17 września 2013

Piasek w domu

Wszyscy już czytali, znają, lubią, zachwycają się, a może nawet już wyrośli. Dla nas dopiero teraz - wakacyjne odkrycie i wakacyjne zauroczenie. Dla wszystkich nas. Dla mnie.
- Poczytaj o Karusi - słyszałam przez kilka letnich wieczorów.
Piaskowy Wilk naniósł piachu i do naszego domu.

czwartek, 5 września 2013

Od czapy

- Poświęćmy chwilę architekturze...
Oznajmił Stasiek na środku letniej łąki w samym środku wsi-i-lasu naszego. Fraza ta zdumiała mnie dość w tych okolicznościach, ale zaraz o, dołek z piachem, o żuk, o motyl.

Za jakiś czas znów.
- Słyszę muzykę - powiedziałam ja, bo słyszałam muzykę.
- Pokręćmy pupami! - odpowiedział mi chórem dwugłos, a potem radosny dwu-chichot szalony...

Innym razem.
- Szach mat! powiedział pan w meloniku. - oznajmia Brat filozoficznie nad kanapką z dżemem...
Ale o co chodzi?!