Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

wtorek, 17 września 2013

Piasek w domu

Wszyscy już czytali, znają, lubią, zachwycają się, a może nawet już wyrośli. Dla nas dopiero teraz - wakacyjne odkrycie i wakacyjne zauroczenie. Dla wszystkich nas. Dla mnie.
- Poczytaj o Karusi - słyszałam przez kilka letnich wieczorów.
Piaskowy Wilk naniósł piachu i do naszego domu.


Pożyczoną na wakacje książkę przeczytaliśmy w kilka dni. Zauroczenie było tak silne, że z okazji nowego roku szkolnego (pierwszego roku Szkolnego!) Stasiek dostał "dzieła zebrane" - Raz, dwa, trzy Piaskowy Wilk. I się ucieszył. Zostało przeczytane chyba jeszcze szybciej.

Więc skoro wszyscy już czytali i znają, nie będę się rozpisywać.

Wiem tylko, że obok Piji Lindenbaum, Åsa Lind jest teraz dla mnie kolejną Panią Od Dzieci, świetnie obserwującą i słuchającą i jeszcze lepiej potrafiącą przekazać nam co się właściwie dzieje w Małych Głowach. Polecam lekturę zamiast wszelkich psycholoporadników o dzieciach. 

Również zamiast lustra polecam. Jeszcze bardziej.

W zasadzie... niech Panią Od Dzieci pozostanie Pija. Åsa Lind jest zdecydowanie Panią Od Rodziców... Bo nie wiadomo, czy nam tłumaczy dzieci, czy raczej dzieciom tłumaczy dorosłych.

W domu nad morzem była sobota. Mama stała w kuchni i zmywała naczynia.
Karusia dotrzymywała mamie towarzystwa, żeby się jej nie nudziło. Fikała koziołki po podłodze, w przód i tył, i wyła. Nie tak znowu bardzo głośno i nie żeby ją coś bolało. Po prostu nic innego nie przychodziło jej do głowy. [...]
Mama coraz głośniej dzwoniła talerzami i tłukła garnkami, więc Karusia musiała coraz głośniej wyć, żeby ją w ogóle w tym hałasie było słychać. [...]
Mama aż syknęła ze złości.
- Ussspokój się, Ruśka!
Karusia podskoczyła na równe nogi i wybiegła z kuchni. Nie znosiła, gdy mama robiła się sykliwa jak wąż i dostawała srogich oczu. Karusia biegła całą drogę na plażę. A gdy była już całkiem pewna, że mama jej nie usłyszy, odwróciła się w stronę domu i krzyknęła:
- Sama się uspokój! Żmijo-mamijo!
[...]
A na plaży Piaskowy Wilk wywijał koziołki zakręcone jak pętelki i wył. Nie tak znowu bardzo głośno i nie żeby go coś bolało, ale po prostu dlatego, że wcale mu się nie chciało.
Nie chciało mu się uspokoić.
[s.175]




Åsa Lind
Raz, dwa, trzy Piaskowy Wilk
ilustrowała Kristina Digman (nasza ulubiona Pani Od Zimy!)
wyd. Zakamarki 2013
oprawa twarda
tekst > ilustracje

1 komentarz: