Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

czwartek, 19 września 2013

Stworzenie Narni

Spieszę donieść radosną nowinę!
Czytamy Narnię, czytamy Narnię! Wreszcie się doczekałam.

Stasiek wrócił ze świetlicy z pytaniem, czy znam książkę o dziewczynce i chłopcu (hmmm), dziewczynce na imię Pola (hmmm?), a chłopcu Digory (klik! zapadka w pamięci się uniosła) i że mieli takie obrączki (tadaam!). I czy mamy taką książkę może. O-czy-wi-ście!
Ponieważ pani w świetlicy dawkuje dzieciom lekturę w systemie rozdział na tydzień (ale mamo, jak tak można, to mnie zaciekawiło!) wygrzebałam z drugiego rzędu moją najulubieńszą niegdyś serię. I oto jest. Czytamy Narnię.


Nie wiem, czemu pani w świetlicy zaczęła od Siostrzeńca Czarodzieja, przedostatniej książki z serii. Tzn. właściwie się domyślam (poza pomysłem, że pracuje w świetlicy szósty rok i właśnie nadeszła pora na ten tom...). Jest w niej stworzenie Narni czyli początek wszystkich innych historii.
W sumie fajny pomysł. 
Dla mnie czytanie było wielką przyjemnością, okazało się, że Siostrzeńca pamiętałam dość mgliście. Chyba dlatego, że wracając wielokrotnie do serii, po bożemu zaczynałam od początku, czyli od Szafy (poza tymi razami, kiedy bez kolejki czytałam naj-ulubionego Wędrowca Do Świtu), ale z reguły nie starczało mi czasu i zaparcia, żeby dotrzeć do końca. 

Czytamy moje stare paxowskie wydanie, cieniutkie, lekkie tomiki w miękkich oprawach. Bardzo praktyczne i wygodne. Z ilustracjami Pauline Baynes. Na papierze kl. IV. Pamiętam, że kiedy wychodziły (lata 80.) duża część rodziny była zaangażowana w ich poszukiwania, a wiadomość, że "rzucili" elektryzowała wszystkich. Zresztą, duża część rodziny czytała również, pamiętam, że pożyczałam babci, ciotce... Rodzice zapewne korzystali z "wolnego dostępu" i podczytywali, jak spałam. To chyba było I wydanie w Polsce?

Ponieważ nie jestem panią ze świetlicy i sama chciałam wiedzieć co było dalej, Siostrzeńca już skończyliśmy.
A dzisiaj... dzisiaj wieczorem razem z Łucją weszliśmy do Szafy...











C.S.Lewis
Opowieści z Narni
Wyd. PAX 1985, 1987, 1988, 1989
oprawa miękka
tekst > ilustracje

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz