Akurat w Harrym Potterze to ja już grałem. I to wszystkie role. (...)Grałem Harry'ego, Rona, Hermionę, Dumbledore'a, profesor McGonagall, Hagrida i całą resztę towarzystwa. W audiobooku. To była ciężka fizyczna robota, kilkaset godzin nagrań w studiu radiowym. Musiałem się solidnie napocić, żeby każda z tych postaci miała swój charakter, własną melodię, rozpoznawalny sposób mówienia. Po trzech tomach miałem dość i poprosiłem wydawcę o zmianę, więc czwarty tom nagrał Witold Zborowski. Zrobił to zresztą znakomicie, ale wydawnictwo i tak dostało furę listów od osób czytających uszami, że już się przyzwyczaili i nie chcą żadnych zmian, że musiałem wrócić. A trzeba panu wiedzieć, że w tym cyklu każdy kolejny tom jest grubszy od poprzedniego. Ostatni był cegłą wprost nie prawdopodobną - ponad tysiąc stron chyba. Ileż ja się z nim nasiedziałem zamknięty sam w klatce z mikrofonem, to tylko ja wiem. Męka. Mugolska męka, zero czarów.
Piotr Fronczewski w rozmowie z Marcinem Mastalerzem
Ja, Fronczewski, s.302
wyd. Znak 2015
oprawa twarda
książka bez obrazków
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz