Benjamin Chaud, Misiowa piosenka.
No, niby jest tekst, niby jest historia, owszem urocza, ale tak na prawdę chodzi o ilustracje. Ilustracje w których można się zanurzyć, które wciągają i przyciągają. Duże, dwustronicowe, zatłoczone, pełne smacznych szczegółów i detali. Z humorem. Ładne.
Jedna z ładniejszych książek zeszłego roku. Uczta dla miłośników ilustratora. Para do nieodrobionych lekcji, razem stanowią komplet w sam raz dla Braci, Większego i Mniejszego.
No, niby jest tekst, niby jest historia, owszem urocza, ale tak na prawdę chodzi o ilustracje. Ilustracje w których można się zanurzyć, które wciągają i przyciągają. Duże, dwustronicowe, zatłoczone, pełne smacznych szczegółów i detali. Z humorem. Ładne.
Jedna z ładniejszych książek zeszłego roku. Uczta dla miłośników ilustratora. Para do nieodrobionych lekcji, razem stanowią komplet w sam raz dla Braci, Większego i Mniejszego.
Lubię opowieści dla dzieci, zupełnie bajkowe i fikcyjne, za którymi ukryte są prawdziwe miejsca. Tak jest z ciekawskim ogrodem Liama czy lwem wędrującym po Paryżu. Tak samo jest, okazuje się, z miśkami Benjamina Chauda. Na końcu swojej szalonej pogoni za pszczołą (Mały Miś) i synkiem (Duży Miś) trafiają do paryskiej opery, na dachu której stoją ule. I one tam naprawdę są.
I jeszcze mała niespodzianka dla tych, którzy miśki polubili. Miejmy nadzieję, miejmy...
Misiowa piosenka
Benjamin Chaud
wyd. Dwie Siostry 2013
oprawa twarda
ilustracje > tekst
Wydawnictwu dziękujemy za książkę.
Moja nadzieja niepohamowana!
OdpowiedzUsuńFaktycznie ilustracje są przepiękne. Słyszałam o tej książce, ale nie myślałam, że jest tak cudna.
OdpowiedzUsuń