No, mam problem z tym Mukiem. Gdzie nie zajrzę - zachwyty...
Nooo, żeby być szczerą, to Staśkowi się spodobał. No i w jakiś sposób jest fajny. Tylko jakoś nie wiem, chyba ta stylistyka ilustracji trochę mi jednak nie pasuje. Przypomina mi "Wesołyje kartinki", którymi zwiniętymi w tutki biliśmy się na przerwach w podstawówce ;) Jedno, co na pewno ma skopane, to czcionka. Koszmarnie drobna, w dodatku w jakiejś pisankowej wersji + kolorowe tła - no nie da się tego prawie czytać. Z drugiej strony nie trzeba, jest to jedna z tych książek, które chyba lepiej opowiadać po swojemu, a mnogość szczegółów tylko temu sprzyja.
Wyrób papieropodobny z jakich zrobione są karty sprawia, że książka jest niezwykle odporna na wszelkie działania mniejszych i większych łapek.
Marc Boutavant
Muk w podróży dookoła świata
wyd. Wytwórnia, Warszawa 2008
oprawa twarda
obrazki > tekst
Wyrób papieropodobny z jakich zrobione są karty sprawia, że książka jest niezwykle odporna na wszelkie działania mniejszych i większych łapek.
Marc Boutavant
Muk w podróży dookoła świata
wyd. Wytwórnia, Warszawa 2008
oprawa twarda
obrazki > tekst
No patrz, u nas było tak samo. mała mogła godzinami siedzieć z Mukiem i oglądać zafrasowana wszystkie detale, a dorośli poproszeni "poczytaj mi Muka" uciekali gdzie pieprz rośnie. I tak naprawdę nie wiem, czemu Muk jakoś mi nie leży :)
OdpowiedzUsuńChętnie kupię tę książkę nawet używaną, czy ma ktoś na sprzedaż?
OdpowiedzUsuńStasiek może Ty masz do sprzedania?