Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

środa, 6 października 2010

Nowy Czytelnik :D

Przybył do nas. Brat :-D.
A zanim zostanie czytelnikiem, będzie nieźle osłuchany, bo już uczestniczy w wieczornych czytaniach Staśkowi.

Bardzo jestem ciekawa, co polubi.

Ach, i te nowe możliwości, jakie się przed nami otwierają! ;)

2 komentarze:

  1. Jeszcze raz szczere gratulacje!
    Kiedy zaczęłaś czytać Stasiowi i na jakiej zasadzie?Pytam dlatego,że ostatnio do snu czytam Tochowi książki dla dorosłych,żeby i sobie dogodzić.Zaczęłam się zastanawiać kiedy czytanie "na dobranoc" zaczyna być dla dziecka rytuałem, kiedy świadomie wybiera co chce żeby mu czytano.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rytuałem (czyli, że sam chce i coś konkretnie)czytanie na dobranoc stało się nie tak dawno temu... może jakieś pól roku? Czyli miał ~2,5. Wcześniej dużo czytaliśmy... przy jedzeniu (wstydzę... trochę;)sama też lubię) albo tak po prostu w ciągu dnia. Przed snem, jak był młodszy, mam wrażenie za bardzo go to rozpraszało, bo teraz dopiero słucha, wcześniej oglądał, pokazywał, gadał, bardziej czynnie uczestniczył w czytaniu ;)
    Ale co jakiś czas próbowaliśmy, żeby zobaczyć czy to JUŻ :D

    OdpowiedzUsuń