Czy chcieliście kiedyś dostać WSZYSTKO? Albo prawie wszystko? Raz a dobrze. No niby fajnie, ale jednak nie do końca, bo co potem? Potem już NIC, bo przecież mielibyśmy już WSZYSTKO. No i gdzie to trzymać...
O tyle fajnie jest z książkami, że w nich już jest WSZYSTKO, im więcej książek, tym więcej wszystkiego oczywiście. No, też nie ma ich gdzie trzymać w końcu... Ale w książkach można mieć na prawdę wszystko-wszystko, od remizy strażackiej i wieloryba aż do Nowego Yorku.
No a jakby wszystko, albo prawie wszystko, miało być w jednej tylko książce?
Jest taka książka - Almost Everything Joëlle Jolivet.
Bardzo, bardzo lubię jej grafikę.
Almost Everything
ilustracje Joëlle Jolivet
teksty Laura Jaffé
wyd. Roaring Brook Press 2005
oprawa twarda z obwolutą
O tyle fajnie jest z książkami, że w nich już jest WSZYSTKO, im więcej książek, tym więcej wszystkiego oczywiście. No, też nie ma ich gdzie trzymać w końcu... Ale w książkach można mieć na prawdę wszystko-wszystko, od remizy strażackiej i wieloryba aż do Nowego Yorku.
No a jakby wszystko, albo prawie wszystko, miało być w jednej tylko książce?
Jest taka książka - Almost Everything Joëlle Jolivet.
Bardzo, bardzo lubię jej grafikę.
Almost Everything
ilustracje Joëlle Jolivet
teksty Laura Jaffé
wyd. Roaring Brook Press 2005
oprawa twarda z obwolutą
Rewelacja. Bardzo lubię tego typu książki.
OdpowiedzUsuńFajna. Też ją lubię. Może 365 pingwinów wyda Tatarak.
OdpowiedzUsuńO. Byłoby fajnie. Nie miałabym też nic przeciwko popupowym 10 pingwinom ginącym w rozmaitych okolicznościach...
Usuń