Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

sobota, 2 lutego 2013

Prawie wszystko

Czy chcieliście kiedyś dostać WSZYSTKO? Albo prawie wszystko? Raz a dobrze. No niby fajnie, ale jednak nie do końca, bo co potem? Potem już NIC, bo przecież mielibyśmy już WSZYSTKO. No i gdzie to trzymać...
O tyle fajnie jest z książkami, że w nich już jest WSZYSTKO, im więcej książek, tym więcej wszystkiego oczywiście. No, też nie ma ich gdzie trzymać w końcu... Ale w książkach można mieć na prawdę wszystko-wszystko, od remizy strażackiej i wieloryba aż do Nowego Yorku.
No a jakby wszystko, albo prawie wszystko, miało być w jednej tylko książce?

Jest taka książka - Almost Everything Joëlle Jolivet.




 
 
 
 
 
 

Bardzo, bardzo lubię jej grafikę.









Almost Everything
ilustracje Joëlle Jolivet
teksty Laura Jaffé
wyd. Roaring Brook Press 2005 
oprawa twarda z obwolutą

3 komentarze:

  1. Rewelacja. Bardzo lubię tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna. Też ją lubię. Może 365 pingwinów wyda Tatarak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O. Byłoby fajnie. Nie miałabym też nic przeciwko popupowym 10 pingwinom ginącym w rozmaitych okolicznościach...

      Usuń