Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

czwartek, 18 stycznia 2018

Sztuka Torta

Przy okazji niegdysiejszych (dałabym głowę, że to było zaledwie w zeszłym roku!) zachwytów nad tym, jak Thé Tjong Khing poradził sobie z malarstwem Boscha w przełożeniu na historię obrazkową dla dzieci, wypatrzyłam gdzieś inną jego książkę z pogranicza historii sztuki. Zasiała się w mojej głowie i schowku, aż Mikołaj był tak uprzejmy, że przyniósł pewnego grudniowego dnia. Tym razem  to Sztuka z tortem, albo tort ze sztuką czyli Kunst mit Tortre


Sen znanej i lubianej Pani Psowej, w którym znów ucieczka i pogoń przez krajobrazy. Znani i lubiani bohaterowie, całą bandą znów gonią złodzieja. Tym razem jest to złodziej sztuki, a ucieczka i pogoń odbywa się przez znane bardzo, albo i mniej (kraj)obrazy znanych bardzo, albo i mniej artystów. Muszę przyznać, że ta lekcja sztuki nowoczesnej (o ile dobrze pamiętam terminologię i podział chronologiczny) do całkiem łatwych nie należy. I chociaż autor na wyklejkach dał litościwie podpowiedzi i ściągawkę, to tak bez przygotowania, z marszu, naście lat po wykładach ...łatwo nie było. Ale na pewno kolorowo i zabawnie, jak zawsze u Mistrza Tortów.














Thé Tjong Khing

Kunst mit Torte
wyd.Moritz Verlag 2017
oprawa twarda
książka obrazkowa

5 komentarzy:

  1. Inspirujące! Galeria to nie jest dobre miejsce dla sztuki, o wiele ciekawiej prezentuje się ona w takich książkach jak ta;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale też takie książki oswajają galerie, do których jednak - tak uważam - chadzać należy :)

      Usuń
  2. Oczywiście, do galerii można iść, ale to kontekst książkowy sprawia, że dzieło dodatkowo "ożywa". Poza tym, zdecydowanie łatwiej sięgnąć po tą książkę, niż wybrać się do Luwru;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Niejedną wizytę w muzeum uratowało to, że zobaczyliśmy coś, co już widzieliśmy w książkach i można było poszukiwać kolejnych "starych znajomych".

      Usuń
  3. Jakiż wysyp książek przybliżających sztukę w ogóle, a malarstwo w szczególe. My właśnie ze Starszym podczytujemy wieczorami "Gwiaździstą noc ..." :)

    OdpowiedzUsuń