Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

piątek, 25 maja 2012

Przypominacz

Już za tydzień! Tylko tydzień. Aż tydzień.




Bądźcie czujni, zwarci i gotowi!

6 komentarzy:

  1. A ja organizacyjnie. Czy sytuacja na TKdD jest podobna do dużych TK tam organizowanych, czyli ścisk, tłumy, duchota? Bo właśnie się zastanawiam, czy jest sens gnać 400 km i zapewnić sobie wątpliwą przyjemność "walki o ogień" czy lepiej przeznaczyć pieniążki na paliwo, na książki. Chociaż z drugiej strony spotkanie z p. Wajrakiem to dla Starszego byłoby COŚ.

    OdpowiedzUsuń
  2. W zeszłym roku było zupełnie inaczej niż na "dużych" targach. One są mniejsze, pamiętam, że przejścia pomiędzy rzędami stoisk były dużo, dużo szersze ;)(niebagatelna informacja dla "wózkowiczów") Było dużo - dużych - przestrzeni dla dzieci - zabawy, konkursy, gry, miejsca "popasu"...
    Zobacz plan i listę wystawców - można wydumać ile ze stoisk to wydawnictwa, a ile to różne towarzyszące + zabawownie.
    Na "dorosłych" targach było ponad 500 wystawców, teraz naliczyłam ok, 120.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale należy też pamiętać, że zeszłoroczne były pierwsze. W tym roku pewnie liczba zwiedzających będzie większa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wybieram się w piątek, mogę napisać, jak to wygląda.

    OdpowiedzUsuń
  5. My właśnie z racji p. Wajraka pewnie w sobotę. W planach zakup dwóch "tropicieli" (lato, wiosna) i atak na autograf. Jeśli zdasz relację przed sobotnim rankiem, to będziesz czynnikiem decydującym o wyjeździe :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za maila z info. Byliśmy. Kupiliśmy. Relacji nie będzie, bo za krótko i czasu na zdjęcia, i obserwacje środowiskowe brakło.
    PS. Zakamarki drogie :)

    OdpowiedzUsuń