Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

piątek, 11 maja 2012

Zamek

Zamek, po prostu zamek. Nic dodać nic ująć. 



Prezent od Babci, który zawojował obu chłopaków. Ulubiona przez Brata, znana z Zagrody Mysi forma otwartej książki - budowli, tym razem w wersji niezwykle atrakcyjnej też dla Staśka (zresztą, żeby oddać sprawiedliwość, to jego prezent imieninowy). Zabierana na wyjścia do znajomych i na wyjazd. Obsadzana załogą oryginalną (dołączone tekturowe postaci rycerzy, księżniczek i innych mieszkańców) lub alternatywną (legoludki - Staś, zwierzaki-paluszaki - Brat). Służy jako zamek, baza, parking wielopoziomowy, więzienie, lochy, domek dinozaurów....


Wysuwają się wieże, łucznicy strzegący bramy. Podnosi się maszt z flagą. No i sama brama - można opuścić most zwodzony i odsunąć kratę. To najważniejszy element zamku (ale też niestety najbardziej podatny na uszkodzenia, zwłaszcza powodowane przez niecierpliwe łapki Brata). Żeby wpuścić rycerza naszej drużyny. Ewentualnie dostawę towaru. Ewentualnie konia, Złomka, psa, legoludka... Helikoptery lądują na blankach.

Dla chłopaków liczy się atrakcyjna forma. Ale są tam też pewne treści. Można by je nazwać nawet edukacyjnymi (choć wszyscy wiemy, że chodzi o dobra zabawę). Mamy część jak najbardziej obronną, zewnętrzną, z pomostami, łucznikami, mostem. Tam można atakować i bronić. A za zakrętem są pokazane wnętrza, w których akurat odbywa się książęca uczta. W zamkowych lochach gniją ci, którzy podpadli, a w wieży alchemik miesza swoje tajemne mikstury. A za kolejnym zakrętem zamkowe kuchnie i pomieszczenia gospodarcze, w których trwa codzienna krzątanina. W krypcie spoczywają byli mieszkańcy (jeden nawet już atrakcyjnie (dla Czteroipółlatka) kościotrupowaty). A w bocznej wieżyczce, odwróconych tyłem dwóch wojów oddaje się pogawędce. Poza tym mają kupę do zrobienia...
Ot, zamkowe życie.

Na wyklejce jest jeszcze jakiś krótki opis - hrabia Henryk Dobrotliwy oprowadza nas po swoim zamku wyjaśniając funkcje poszczególnych pomieszczeń (właściwie to dopiero teraz zauważyłam, jakoś nie było nam to potrzebne...). Obok krótki słowniczek zamkowych terminów. I karta do wydarcia z figurkami.

Na pewno - Stasiek poleca. I Brat.



 







Zamek. Książka z rozkładanymi obrazkami
ilustracje Brian Lee
wyd. Firma Księgarska Olesiejuk 2008 
książka rozkładana


7 komentarzy:

  1. Przekozacki! Wyszperano i wrzucono do koszyka. Teraz oby do wypłaty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo ja... Jak oni to poskładali ;)))
    Świetny

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo! My ostatnio czytamy o zamkach i rycerzach! :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna! Nie do wiary, że kosztuje 15 zł... (za tyle znalazłam w księgarni internetowej).

    Pozdrawiam
    Bruy-ere

    OdpowiedzUsuń
  5. To prawda, tez szukałam dziś dla koleżanki i cena ...zbiła mnie z nóg ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że mogę sobie pozwolić na dwie sztuki. Uniknę w ten sposób sporów o prawo własności i konieczności decydowania o kolejności użytkowania :) Niech żyje Babcia Staśka! :D

    OdpowiedzUsuń