Nowy Elmer, czyli Elmer z wydawnictwa Papilon. Oczekiwaliśmy niecierpliwie (no... ja jak zwykle oczywiście) i zakupiony. Mamy Elmera-Elmera ;) Bo na załapanie się na tego z Dwóch Sióstr nie mieliśmy szans. Swoją drogą chętnie bym kiedyś porównała. Ciekawa jestem, czy w ogóle jest co porównywać, czy są takie same? Tłumacz jest inny niż w Elmerze i Wilburze (Dominika Dominów). No i mamy też Elmera i hipopotamy.
Mały spojler? ;) Elmer jest o tym, jak Elmer "przebrał się" za zwykłego szarego słonia, ale długo nie wytrzymał i zrobił wielkie BUUU! :D
Elmer i hipopotamy jest bardziej dydaktyczna (choć subtelnie) o postawieniu się w czyjejś (trudnej) sytuacji, pomocy innym, wspólnej pracy - hipopotamom wysycha rzeka i przychodzą do rzeki słoni, a potem wspólnie pracują nad tym, żeby hipopotamy mogły wrócić do siebie.
Szczerze mówiąc, mimo całej sympatii, jaką Stasiek darzy kolorowego słonia, książki trafiły w dziurę czasową. On jest już trochę za duży na takie proste - i krótkie - historyjki, no a Brat jeszcze za mały. Ale też się ucieszył i jednak od czasu do czasu podczytujemy (wtedy zwykle hurtem obie, albo i trzy).
Jednak myślę, że oboje (troje?) czerpiemy dużą przyjemność z oglądania ilustracji. Dla mnie są to jedne z fajniejszych i lepszych ilustracji dla dzieci, jakie można znaleźć w książkach. Duże. Wyraźne, Kolorowe. Radosne. Ładne.W dodatku świetnie oddające nastroje zwierzaków, pory dnia... Mam kilka swoich bardzo ulubionych ilustracji i naprawdę chętnie czasem je sobie oglądam.
Żałuje, że ze Staśkiem Elmer jakoś tak przeszedł nam trochę koło nosa, ale mam nadzieję że z czasem Brat zanurzy się w kolorową dżunglę :D
Podobne nieco w stylu, mniej nasycone kolorami, ale też "dżunglowe" są ilustracje Emmy Chihester-Clark w dwóch książkach o misiu Alusiu - tu opisywanym. To zdecydowanie dla mniejszych czytelników, więc od nich można zaczynać. Zwłaszcza, że atrakcyjności dodają tam ruchome elementy.
Elmer,
David McKee,
wyd. Papilon 2011
oprawa twarda
obrazki > tekst
Elmer i hipopotamy,
David McKee,
wyd. Papilon 2011
oprawa twarda
obrazki > tekst
My mamy te dwie i jeszcze "Elmer i róża".
OdpowiedzUsuńTeż bardzo podobają mi się ilustracje. W "Elmerze" kolorystyka jest dość stonowana, za to w "Hipoptamach" - coś wspaniałego, jestem wręcz urzeczona tymi przepięknymi kolorami. Tylko tłumaczenie zgrzyta moim zdaniem. Mojemu 3,5 -latkowi nie przeszkadza, historia z rzeką zablokowaną kamieniami trafia w jego gust.
Pozdrawiam
Bruy-ere
NO właśnie tez jeszcze tę Różę bym chyba chciała. Nieznajomego (kangura) oglądałam, ale jakoś nie przypadła mi do gustu ta historia...
OdpowiedzUsuńO tak!Elmer jest fantastyczny, ilustracje bajkowe...Mamy "Elmera" ale jeszcze młody czytelnik do niego nie dorósł.
OdpowiedzUsuń