To jest post na życzenie mojego męża. Mieliśmy razem napisać list do wydawnictwa, ale tempus fugit, emocje opadają, a z tą formą jakoś zdecydowanie mi bardziej po drodze. Choć może nie do końca związane to będzie z tym, co poleca Stasiek, ale nie bądźmy sztywniakami formy i konwenansów.
Otóż kupiłam komiks. Mężowi memu kupiłam, bo sobie pomyślałam, że historią się interesuje wszak i tematy pokrewne lubi, komiksem nie gardzi, to kupię MU. To przydługie alibi. Bardzo spodobały mi się rysunki.
Najlepsi wrogowie. Historia relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi Bliskim Wschodem. Część pierwsza 1783-1953. Jean Pierre Filiu & David B.
Jean-Pierre Filiu, uznany francuski historyk i ekspert w sprawach Bliskiego Wschodu, oraz David B., jeden z największych współczesnych rysowników, autor m.in.„Rycerzy świętego Wita”, snują wspólnie opowieść pełną starć, dyplomatycznych intryg i zdrad. Ich komiks jest fascynującą historią trudnej współzależności dwóch odległych regionów rozpisaną od czasów Gilgamesza, przez epokę krucjat i kolonialnych podbojów do ery Eisenhowera. A gdzieś w tle zawsze jest złoto i ropa.
No i tak. Ilustracje re-we-la-cja jak dla mnie, dla nas, ujęły nas oboje. Cudowni są zwłaszcza wąsaci szablami arabscy dostojnicy w wielkich turbanach, na których rozgrywają się morskie bitwy... W ogóle, świetnych skojarzeń, świetnie wyrysowanych jest tu mnóstwo. Odbywa się tu prawdziwe opowiadanie obrazem, który dużo więcej przekazuje niż komiksowe dymki.
Już sam początek elektryzuje wspaniale narysowanym Gilgameszem i sumeryjskimi bogami z ich trefionymi brodami...
To jest historia dwóch mężczyzn, którzy żyli 2400 lat temu.Poniżej piramida miasta Uruk. Czytamy i oglądamy dalej. Ale już na drugiej stronie trybiki w mózgu każą się zatrzymać. ...2400 lat TEMU? Temu to Grecja w rozkwicie, a Gilgamesz nawet dla starożytnych był starożytnością. Hmmm. Być może chochlik drukarski połknął p.n.e. (choć w anglojęzycznej wersji, którą podglądać można na amazonie jak byk stoi 4600 ago), być może także w wersji francuskiej, bo choć języka nie znam, to BC (którego tam nie ma) umiem odróżnić. Być może jednak należałoby więcej uwagi włożyć w korektę i redakcję po prostu. A niestety, taki byk na pierwszej stronie mocno podkopuje zaufanie co do reszty zawartości merytorycznej.
Zawartość merytoryczna za to... cóż, nie jest to w końcu podręcznik historii, a komiks. Choć przedstawia fakty w ciekawy sposób i ładnie, przedstawia je też - a to niespodzianka - z francuskiej perspektywy, która jak wiadomo jest jedną z wielu, niekoniecznie jedyną słuszną. Plus kilka dość nachalnych i nieobiektywnych komentarzy do współczesnej polityki USA. Poza tym w ferworze komiksowości ujęcia tematu momentami ciągłość narracji nieco się rwie. Aha. No i nie ma tam nic o krucjatach (bo i skąd Amerykanie w krucjatach?!) wbrew temu, co twierdzi skrzydełko.
Ale!, ponarzekałam straszliwie (a okazuje się, że można i bardziej...). Ale to na prawdę fajny komiks i świetne ilustracje. Rysunkowe metafory na najwyższym poziomie.
I pewnie będziemy rozglądać się za drugą częścią, która już jest po francusku. Zwłaszcza, że zapewne będzie ucztą dla miłośników bardziej nowoczesnego uzbrojenia...
Najlepsi wrogowie. Historia relacji pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Bliskim Wschodem. Część pierwsza 1783-1953.
Jean Pierre Filiu & David B.
wyd. Kultura Gniewu 2013
oprawa miękka
komiks
czytam "wąsaci szablami" i myślę, że coś ci się pomyliło, a potem patrzę na obrazy - faktycznie, wąsaci szablami ;-)
OdpowiedzUsuń