Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

poniedziałek, 8 lutego 2016

Gdzie jest Wookie?

Co może połączyć maniaków książkowych (ja), miłośników książek obrazkowych (ja i Brat, Stasiek udaje, że wyrósł, ale też), miłośników Wally'ego i książek "do szukania" (ja i chłopaki) oraz fanów Gwiezdnych Wojen (ja, chłopaki początkujący, tata chłopaków)?

Tylko "Gdzie jest Wookie?".


Tak, kompletnie nic odkrywczego, znany schemat w nowych szatach, do bólu eksploatowana spuścizna Lucasa (którą sprzedał z dużym zyskiem, przypomnijmy), 200% sukcesu komercyjnego.
Przyłożyłam do niego rękę. Z dziką przyjemnością.

Wielki format (+- 40 x 30), na każdych dwóch stronach inna planeta zaludniona fajnie narysowanymi, dobrze znanymi postaciami. I to samo zadanie, co zawsze: znajdź Chewbaccę (tym razem). 








Star Wars Gdzie jest Wookie?
ilustracje Ulisses Farinas
wyd. Egmont 2015
oprawa twarda
książka obrazkowa



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz