Książka - sukces. Wydawniczy, autorski (w tej kwestii jedno słowo zamiast recenzji wystarcza - Mizielińscy), prezentowy (znaczy, jak kupicie komuś na prezent, to powinien się spodobać). Choćby dzięki tej wielkiej ilustracji z wnętrzem wulkanu. Musthaw większości chłopców w przedziale 4-9 lat, a i sporej liczy dziewczynek.
Książka wielka. Formatem. To też przesądza - jestem przekonana - o sukcesie. Bo jak na prezent, to okazały od razu. A jak wulkan to też, przynajmniej nawiązuje skalą (dla porównania mamy książeczkę o wulkanach serii pixi... no, nie ma porównania). W maleńkości swej moi chłopcy najchętniej sięgali po wielkie książki, prawie większe od siebie. Im trudniej było małym łapkom przewracać wielkie strony, tym częściej książka była oglądana.
W zasadzie kompendium wiedzy. Encyklopedia niemalże. Nie zdawałam sobie sprawy, ile z najciekawszych tematów rozmów między rodzicem, a dzieckiem w drodze z przedszkola, dotyczy tego, co Pod ziemią. Drugie tyle nawiązuje do tego, co Pod wodą. A teraz wszystko w jednym miejscu ( i można upewnić się, czy dało się dobrą odpowiedź...).
Dla miłośników wspomnianych wulkanów, kanalizacji, ryb ze świecącym czubkiem, łodzi podwodnych, metra, dinozaurów, bulw jadalnych, archeologii, akwarystyki głębinowej, robali i wtulonych w siebie śpiących słodkim zimowym snem zwierzątek futerkowych. Dla wszystkich?
Mapy opanowały już świat. W pełni zasłużenie. Teraz, jestem pewna, kolej na następną superprodukcję duetu (debla właściwie...) Dwie Siostry - Aleksandra i Daniel Mizielińscy. My polubiliśmy bardzo. Trzymamy kciuki za światowy podbój. Oczywiście pod ziemią i pod wodą również.
Aleksandra i Daniel Mizielińscy
Pod wodą / Pod ziemią
wyd. Dwie Siostry 2015
oprawa twarda
ilustracje = tekst
Wydawnictwu dziękuję za książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz