O kotach dziś napiszę (choć powinnam się zająć tymi pod szafą...).
Mamy dwie książki o kotach.
Kici kici miau Józefa Wilkonia. Oczywiście kupiony przez mnie i pewnie bardziej dla mnie i ze względu na ilustratora. No i szczerze mówiąc leży. Chyba trochę za późno przyszła, bo nie bardzo Staśka zainteresowała. Tzn. poczytaliśmy parę razy, ale jakoś bez fanatyzmu. Chyba już z krótkie frazy miała. A i mnie szczerze mówiąc nie powaliła na kolana. Warstwa tekstowa znaczy. Poczeka na Brata zapewne. Czyli to dla młodszych.
Kici kici miau
tekst i ilustracje Józef Wilkoń
wyd. Hokus-Pokus, Warszawa 2009
twarda oprawa
tekst < obrazki
Drugą Stasiek sam wybrał sobie na targach książki. To Kotek Splotek Roba Scottona. No i tu bingo. Bardzo fajny kot z tego Splotka i bardzo fajna książka. Splotek idzie pierwszy raz do szkoły kociej i oczywiście się obawia. Poza tym piętrzy się przed nim szereg trudności
Mamo, drzwi nie chcą mnie wypuścić!Mamo, palce przylepiły mi się do bramy!Mamo, ta latarnia nie chce mi zejść z drogiMAMO!
W dodatku on przyjaźni się z Zygmuntem, Myszem, a jak uczą w szkole, koty gonią myszy... Dziwne.
Ale oczywiście wszystko się dobrze kończy. I nie tylko Splotek się czegoś nowego uczy.
Fajne są ilustracje i fajny świat stworzony w nich przez Roba Scottona (wszelkie "didaskalia" i tła...). Koty są niezwykle miłe w "dotyku", takie bardzo puchate... Moja ulubiona ilustracja to grupa kotów w klasie - nowych kolegów i koleżanek Splotka - w okularach, swetrach w paski, z aparatami na zębach albo szczerbami malowniczymi, torebeczkami cudnymi (Splotek też ma fajną, czerwoną taką).
Same ilustracje nieźle już opowiadają historię, ale ich zestawienie z tą niewielką ilością tekstu czyni książkę jeszcze bardziej atrakcyjną.
tekst i ilustracje Rob Scotton
wyd. Vesper, Poznań 2010
oprawa twarda
tekst = ilustracje
Też mamy "Kici kici miau" i tez jakoś nie odnalazła się w naszej czytelniczej rutynie.Może ilustracje są jeszcze troszkę zbyt wyrafinowane dla Tosia ?Nie wiem.W każdym razie co jakiś czas staramy się podejść do niej raz jeszcze,może za którymś razem...
OdpowiedzUsuńA propos Wilkonia, to mam straszną pokusę żeby kupić "Księgę Dżungli" z jego ilustracjami.
Też miałam pokusę. Zamówiłam na urodziny. Swoje :D
OdpowiedzUsuń