Tym razem całkiem nowa nowość i książka zakupiona dla Brata specjalnie. Choć i Stasiek rzucił na nią łaskawym okiem. Właściwie wszyscy z chęcią rzucają na nią okiem, bo ładna i przytulna, a tu jesień za oknem coraz chłodniejsza. Książkę, którą kupowałam właściwie w ciemno, jako rekomendację traktując Mój pierwszy alfabet stojący u nas na półce.
Tak, mamy już Moją pierwszą księgę pojazdów. Równie ładna i ciepła, polarkowa jak Alfabet. Czyli wyszywanki-ocieplanki Elżbiety Wasiuczyńskiej. Duże, kolorowe, kartonowe, zabawne. Dla miłośników motoryzacji i zwierzaków.
I jeszcze są teksty, takie angażujące. Dziecko do różnych aktywności. I rodzica (czytającego) do wysłuchiwania i podziwiania ;) W sumie, na przykładzie tych tekstów można w zasadzie nauczyć się aktywnego "czytania" każdej innej książki obrazkowej (jakby ktoś potrzebował takiej nauki).
Moja pierwsza księga pojazdów
Elżbieta Wasiuczyńska
wyd. Egmont 2011
książka kartonowa
obrazki > tekst
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz