Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

czwartek, 27 października 2011

O krecie (niby...)

Burza na temat TEGO RODZAJU książek dla dzieci, ich sensu, zasadności, poprawności, tego czy mają drugie dno i czego, jeśli w ogóle, uczą dzieci (i po co) przetoczyła się już dawno. I chyba już nikogo nie dziwią TAKIE książki dla dzieci. Że są i że dzieci je lubią. Albo nie, zresztą, znam i takie przypadki (i to - naprawdę - dzieci nie lubią, a nie rodzice).
W każdym razie my tą lubimy. Nie powiem, że pasjami, ale jednak. I ładna jest.
I świetny filmik. I jakoś zupełnie nam nie przeszkadza, że po niemiecku jest. Powiem, że wręcz dodaje mu to uroku...





O małym krecie, który chciał wiedzieć, kto mu narobił na głowę
W. Holzwarth
ilustrował Wolf Erlbruch
wyd. Hokus Pokus 2008
oprawa twarda
obrazki > tekst

1 komentarz:

  1. Też mamy tę książkę i ją uwielbiam :) Mój Maluch na razie jeszcze niewiele z niej rozumie, ale czytamy co jakiś czas.

    OdpowiedzUsuń