Gdzieś mignął mi tytuł i nie mógł pozostać niezauważony :D Okazało się, że książkę tę stworzył znany nam już czeski duet (czechosłowacki?) Milena Lukešová i Jan Kudláček. Ponieważ mam do nich duży sentyment, książkę niezwłocznie zakupiłam, zwłaszcza, że okazja była prezentowa.
Historyjka zdecydowanie bardziej o rybach niż o Józiu, trochę o porach roku POD wodą, trochę o różnych rybach, na końcu z ekologicznym przesłaniem. Najważniejsze jak zwykle pozostają ilustracje Jana Kudláčka, zresztą tekst jest tak umieszczony na stronach, żeby nie przeszkadzał zanadto w oglądaniu.
Czytelników o słabszych nerwach może porazić taki fragment:
[Józio - chory - nie może iść nad staw] Bo w jego pokoiku wisiał na klamce pasek ojca, a to oznaczało, że jeżeli Józio jeszcze raz ucieknie nad rzekę w taką niepogodę to zobaczy.
Zdradzę Wam jednak, że jak Józio wyzdrowiał, przewiązał tym samym paskiem narzędzia i poszedł wycinać w lodzie przerębel, żeby ryby miały czym oddychać.
Mam nadzieję, że zostanie, jako pamiątka.
Józio i ryby
Milena Lukešová
ilustrował Jan Kudláček
wyd. Albatros Praga 1988
oprawa twarda
obrazki > tekst
Jakie to ładne :)
OdpowiedzUsuńPrawda? :D
OdpowiedzUsuńCudo. Właśnie zakupiłam..po tym jak zakochałam się w "Dziewczynce i deszczu". Zapraszam na post w którym opisłam jak książka pomogła mojej córce.
OdpowiedzUsuń