Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

piątek, 14 listopada 2014

Patriotycznie 4 - kroki większe

Jakby tego wszystkiego o czym już było było mało. 
Zakupiliśmy książkę specjalnie na tegoroczne święto. I kilka przyszłorocznych (limit świąt narodowych na ten rok się wyczerpał). A pewnie i na kolejne lata (Brat dorasta wszak).
Dlaczego?
Bo lubię pana Ilustratora, czemu nieraz dawałam wyraz(y).
Bo lubię mieć w książkach odpowiedzi na pytania, które zawsze w końcu padają.
Bo lubię mieć książki.
Bo ta wydała mi się w porządku.




Nasza paczka i niepodległość. O sześciu polskich świętach. Początkowo podchodziłam z rezerwą. Nie przepadam, chyba, za książkami "na zamówienie", "na temat", "z okazji". To znaczy lubię mieć książki na każdą okazję, ale nie lubię tych pisanych z bardzo widoczną myślą przewodnią ("A teraz nauczymy dzieci o...."). A ta do nich bez wątpienia należy. Jednak tym razem rezerwę przełamałam. I bardzo dobrze. 


Jest to naprawdę sprawne połączenie książki z tzw. notami historycznymi z opowieściami z podwórka. Opowieści te przekładają język lekcji historii i - tu padnie to słowo - patriotyzmu - na język bliski dzieciakom, czyli język podwórkowych band i baz. Lub odwrotnie - w historyjkach podwórkowych znajdziemy odniesienia do historycznych wydarzeń.
Jak by nie było 7-latek to kupił z dużym zainteresowaniem oraz zaangażowaniem i wywieszeniem z samego rana naszej własnej flagi na balkonie (na szczęście nie zagnał mnie do pieczenia biało-czerwonych ciasteczek...). Może dlatego, że odniesienie przygód dzieci z Paczki do wydarzeń historycznych przybliża je do "prawdziwości", która ostatnio jakby bardziej mu w książkach jest potrzebna (co nie przeszkadza mu zaczytywać się w tajnych misjach Yody również). A może dlatego, że to po prostu nieźle napisane scenki rodzajowe z podwórka z fajnymi postaciami w zbliżonym wieku.

 
Przygody Paczki Jacka i Malinowskiego, Jagody, Maśki i Wiktora wciągnęły Staśka bardzo. A w tle przerywnik nienachalny całkiem (wszak można ominąć ostatecznie) w postaci wyżej wymienionych not historycznych. Zmagania dwóch podwórkowych band, obrona bazy, dbałość o stroje organizacyjno-identyfikacyjne, zwarcie szeregów przed wspólnym wrogiem - wszystkim tym Zofia Stanecka w dość delikatny sposób tłumaczy wydarzenia historyczne, które leżą u podstaw najważniejszych polskich świąt narodowych. Dydaktyzm i edukacja nie walą po oczach, można notki sobie ominąć i mieć całkiem przyjemną opowieść o dzieciakach z podwórka, można czasem zerknąć na te strony pomiędzy rozdziałami i mimochodem coś zapamiętać.
Więc znów metoda małych kroczków. W wydaniu dla szkolniaków.

 


Nasza paczka i niepodległość. 
O sześciu polskich świętach.
Zofia Stanecka
ilustrował Danie de Latour
wyd. Egmont 2014
Muzeum Józefa Piłsudskiego 2014
oprawa miękka
ilustracje = tekst


3 komentarze:

  1. Super! Wcześniej oglądałam relacje/recenzje z rezerwą.
    Ty mnie przekonałaś do kupienia tej pozycji. Dzięki :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupić nie kupiłam, ale córka przeczytała (jednym tchem):
      http://bajdocja.blogspot.com/2016/10/o-niepodlegosci-dla-dzieci.html

      Pozdrawiam :-)

      Usuń
  2. O rany, czuję brzemię odpowiedzialności...
    Dlatego starałam się obfotografować przynajmniej ten jeden rozdział, żeby każdy mógł wyrobić sobie sam zdanie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń