Stasiek raczej jest fearless, a przynajmniej sprawia takie wrażenie. Jednak polubił Wiewóra Wystrasznego. Ten za to boi się Nieznanego, bo w Nieznanym czają się Małe Zielone Ludziki, zabójcze pszczoły, trujący bluszcz, rekiny, no i wszędobylskie mikroby. Dlatego lepiej być przygotowanym na Wszelki Wypadek (który oczywiście lepiej, żeby się nie wydarzył) oraz unikać Zmian, najlepiej poprzez unikanie Wszystkiego... Taktyka... hmmm mająca swoje wady i zalety (rzetelnie w książeczce opisane). Wszelki Wypadek jednak oczywiście się wydarza i zaczyna się Przygoda. Na miarę Wiewióra W. oczywiście.
Bardzo fajne ilustracje, świetna mimika Wiewióra. Mnie historia ubawiła bardzo, Stasiek też polubił. Można ją czytać, opowiadać, oglądać, wymyślać zadania i gry.
Ale śmichy chichy swoją drogą, myślę jednak, że jeśli dziecko ma takie czy inne problemy z Nieznanym (lub choćby Małymi Zielonymi czy mikrobami), to książka ta może może pomóc (? w każdym razie można spróbować, przynajmniej będzie zabawnie). Dodatkowo wyposażona jest, co prawda nie w mydło antybakteryjne, ale w mapę Nieznanego do osobistego użytku czytelnika i pokonywania własnych strachów.
Wiewiór Wystraszny
tekst i ilustracje
Melanie Watt
wyd. ELAY, Jaworze 2010
oprawa broszurowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz