Panorama

Szukam materiałów do naszego majowego wyjazdu, szukam. I nagle przypomniało mi się ni w 5 ni w 9, że w jednej książce chłopaków jest widok Stamtąd. Przez Maramuresz będziemy chyba tylko przejeżdżali, ale to już coś. To chyba jedyna książka dla dzieci, poza atlasami, gdzie mogę znaleźć kawałek Rumunii (spróbuję to zmienić, jeśli tylko pozwolą mi wejść Tam do księgarni...).

Maramuresz po prawej. Hong Kong po lewej.

Maramuresz znów po prawej, za to po lewej Senegal.

Książkę tę dostaliśmy od naszej naj-książkowej ciotki. Brat był wtedy ledwo co z nami, a ona dała ją ze słowami, że pewnie i jemu się spodoba. I rzeczywiście. Podążając za naukowymi naukowcami, którzy sugerują stymulowanie niemowlaka czarno-białymi abstrakcjami i obrazami pominęliśmy wydawnictwa skierowane do grupy wiekowej 0-3m i obstawiliśmy od razu Brata Panoramą. Niech ma. Co najlepsze - działało. Rzeczywiście skupiał wzrok na kreskach i kratkach. Co w nich widział, może kiedyś opowie. Dodam, że książka jak żadna inna świetnie się nadaję przez swoją formę do stawiania i prezentacji polegującemu niemowlakowi. 

Dzięki swojej formie była również górami z tunelami, autostradą (przez cały świat jak rozumiem), garażem i pewnie czymś jeszcze.

Ja lubię ją oglądać też, bardzo. Tak, jak bardzo lubię grafiki i linoryty. Tu ich mistrzowskie wykonanie Joëlle Jolivet.

Wielka formatem i wykonaniem. Foldout book czyli książka - składanka, harmonijka. Wielkie obrazy z różnych i różnorodnych stron świata płynnie się przenikające i przechodzące jeden w drugi. Po jednej stronie. A po drugiej stronie też, tylko w nocy. Fajnie byłoby ją sobie powiesić na ścianie...

Do oglądania i kontemplowania.

Do stymulowania niemowlaka.

Albo do przerobienia na garaż...

Panorama. A foldout book 

Fani Maceau 

linoryty Joelle Jolivet

wyd. Abrams Books for Young Readers 2009

oprawa twarda

książka kartonowa

ilustracje > tekst