Razem z pierwszą książką o chłopcu i pingwinie dostaliśmy również film. Film, który jest na prawdę rewelacyjną adaptacją ilustracji Oliviera Jeffersa. Maczał w nim zresztą pędzel, ołówek i palce. Film obsypany nagrodami, na czele z nagrodą BAFTA. I słusznie.
Kolorowy, nastrojowy, ładny, dobry. Smutny film, jak mówi Stasiek. Prawdopodobnie dlatego, że niezbyt rozumie jeszcze pojęcie wzruszający. Bo film jest wzruszający, właściwie od początku do końca. Bardziej opowiada tę historię niż książka, bardziej nawet niż pop-up... no, być może narzuca trochę interpretację, być może trochę gra na nastroju muzyką, ale na prawdę jest ładny.
A okazuje się, że i Czterolatek czasem potrzebuje wzruszeń, skoro czasem prosi "Mamo, obejrzyjmy ten smutny film. Ale Ty ze mną." I czasem oglądamy. I wzruszamy się. Ja z nim.
Lost and Found (2009)
reż. Philip Hunt
Studio AKA
czas 40 min.
wyd. E1 Entertainment
Narobiłaś mi smaku a nie wiem, gdzie znaleźć. Gdzie można znaleźć książkę lub film?
OdpowiedzUsuńKsiążkę można jeszcze gdzieniegdzie wyszukać, bonito np. pokazuje, że ma. Polski tytuł to "Chłopiec i pingwin", wydawnictwo mam. Angielskie wersje można próbować przez empik lub księgarnie językowe. Film chyba tylko z Amazona.
OdpowiedzUsuńKsiążka w wydaniu polskim jest również w wersji z płytą (ja kupiłam w lutym w ambelucja.pl). Można również kupić sam film z polskim tłumaczeniem (był w empiku kiedyś).
OdpowiedzUsuńMy tak oszaleliśmy na punkcie tej bajki, ze na 2 latka córeczki 3 noce dłubałam tort z chłopcem i pingwinem z lukru plastycznego. Teraz powstał pingwin metodą filcowania. Do zrobienia czeka chłopiec :). I ciągle nie mam dość :).