Pieczenie pierników, czytanie o piernikach i - a jakże - pisanie o piernikach przypomniało mi o jeszcze jednej książce. To moja "książka domowa", która zawsze była w moim domu rodzinnym na wyposażeniu jakby, pod ręką, choć nigdy nie należała do lektur codziennego użytku. Wyciągana gdy potrzebna była do odrabiania lekcji "z legend", z czasem stała się także lekturą dla przyjemności. Zwykle przekładana przy szukaniu czegoś innego dziwnie przyciągała, co kończyło się porzuceniem poszukiwań i podczytywaniu, choć przez chwilę. Z czasem nauczyłam się doceniać czarno-białe grafiki Wiesława Majchrzaka, które ją zdobią. Polubiłam jeszcze bardziej. Ostatnio przewiozłam ją na drugi koniec Polski, żeby mieć w domu kawałek domu i piernikowych korzeni.
Piernikowe miasto Franciszka Fenikowskiego.
Co rok w noc Trzech Króli
krótko przed dwunastą,
Toruń się zamienia
w piernikowe miasto.
Piernikowy anioł
fruwa ponad grodem,
rzuca z chmur pierniki
woniejące miodem.
Na rynku wyrasta
piernikowe drzewo,
jabłka zeń piernicze
zrywa Adam z Ewą.
I król piernikowy
co roku tej nocy
przed ratusz zajeżdża
w poszóstnej karocy. [...]
Dmuchają trębacze
w puzony z piernika
i trwa aż do rana
baśniowa muzyka.
I trwa aż do brzasku
(wierzcie lub nie wierzcie)
zabawa pierników
w piernikowym mieście. [...]
Pachnie cały Toruń
jak kram piernikarski,
pląsają pierniki
po Ciasnej, Żeglarskiej... [...]
Weseli się miasto,
aż którejś godziny
świt wkroczy w uliczkę
Świętej Katarzyny...
Dziwnym, archaicznym już nieco językiem pisana opowieść o Toruniu płynnie przechodząca z legendy w legendę. Są tu te najbardziej znane, o Katarzynce, o Krzywej Wieży, o żabach, ale są też te rzadziej przytaczane i mniej znane - o Wyspie Oślogłowych, Kamienicy Augustyńskiej, o topielcu...
Do czytania dzieciom średnio się nadaje. Język archaiczny i duża liczba wplecionych w treść poezyj (całkiem przyjemnych zresztą) temu nie sprzyjają. Ale dla własnej przyjemności jak najbardziej. No i do tego, żeby potem, przechadzając się po toruńskim Starym Mieście sypać legendami jak z rękawa - jak najbardziej.
Piernikowe miasto
Franciszek Fenikowski
ilustrował Wiesław Majchrzak
wyd. Nasza Księgarnia 1972
oprawa twarda
tekst > ilustracje
tekst > ilustracje
Toruńskie legendy są bardzo ciekawe. Znam tylko kilka z nich, więc przydałoby się powiększyć swoją wiedzę. Nie tylko dla szpanu, ale jak się żyje w swoim mieście, to wypadałoby coś o nim wiedzieć .. :P
OdpowiedzUsuńToruńskie legendy są jedne z ciekawszych które poznałem ale i tak chciałbym poszerzyć swoją bazę legend i myślę że dobrze trafiłem :)
OdpowiedzUsuń