Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

czwartek, 19 kwietnia 2012

Tata ucieka z cyrkiem

Im częściej oglądam tę książkę, tym bardziej mi się podoba. Choć podobała mi się od samego początku. A ostatnio częściej ją widuję, gdyż koń na okładce zapewnia jej miejsce w TopTen Brata. Więc na ogół rzeczywiście ją oglądam, komentując obecność różnych zwierząt oraz czynności ludzkich, a także innych przejawów życia obecnego na wyciągnięcie ręki (jajka w lodówce np.). Ale czasem przysiada się do nas Stasiek i wtedy czytamy także tekst. Też mi się podoba. Jednak siła tej opowieści tkwi w ilustracjach. Książka izraelskiego duetu Etgar Keret i Rutu Modan. 9:10 dla Rutu.



O czym jest książka? Tytuł wszystko wyjaśnia: tata ucieka z cyrkiem. Ale wraca, w dodatku jak go nie ma to tęskni za dziećmi i pisze do nich często. Dzieci też tęsknią za tatą, choć jak zabrał je do cyrku (z którym potem uciekł) uważały to za niezły obciach. Tata więc ucieka, spełnić swoje największe marzenie, ale spełniony i odmieniony wraca na rodziny łono. Rodzina też w tym czasie się odmienia i wszyscy się bardziej doceniają w końcu? No na przykład o tym jest ta książka. Ale prawdopodobnie też o zupełnie innych ucieczkach i powrotach, zależnie kto, co i jak w niej odczyta.

Dla nas radosne było odkrycie, że listy taty do dzieci wydrukowane drobnym maczkiem adresowane są do ...Torunia! I choć wiemy, że ulica Parkowa nie ma 127 numerów, to i tak fajnie i miło.


A choć lubię tę książkę chciałabym taką o mamie, która ucieka. Dlaczego to tatowie zawsze przeżywają te fajniejsze przygody z dziećmi, a nawet - jak tu - mają możliwość (i przyzwolenie?) przeżywania przygód całkiem solo? A potem jeszcze są podziwiani? Przyznam, że sama chciałabym czasem uciec. Choć może niekoniecznie z cyrkiem. Mam wrażenie, że mamy cyrku to akurat mają w nadmiarze. Ale może by tak ... tymczasem do biblioteki? 






Tata ucieka z cyrkiem
Etgar Keret 
ilustrowała Rutu Morgan
wyd. Nisza 2011
oprawa twarda
ilustracje > tekst

2 komentarze:

  1. Martu! Martu! Trzeba namówić kogoś zdolnego, żeby specjalnie dla mam taką książkę popełnił! Uwielbiam Cię czytać, nie tylko ja... Może warto... :):) zastanowić się nad "ucieczką"?

    OdpowiedzUsuń
  2. Troszkę z tej bajki jest "Jak mama została Indianką" Starka. Aczkolwiek ucieczka nie jest jednak solo :)
    PS. Weryfikacja obrazkowa, to prawdziwe utrapienie :(

    OdpowiedzUsuń