Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

środa, 22 września 2010

Androny

No Androny koniecznie! Butenkowe oczywiście.
Jedna z moich ulubionych książek z dzieciństwa. Niestety oryginał przepadł w pomroce dziejów. Szczęśliwie Prószyński wydał na nowo.
Stasiek polubił, bo kto by nie polubił:

Na ulicy Trybunalskiej
Mieszka sobie Staś Pytalski,
Co gdy tylko się obudzi, 
Pytaniami dręczy ludzi: [...]
Matka wpadła w stan nerwowy
I musiała zażyć bromu,
Ojciec poszedł po rozum do głowy
I kiedy powróci - nie wiadomo.

Samo życie...


Jan Brzechwa
Androny
il. Bohdan Butenko
wyd. Prószyński i ska, Warszawa 2009
oprawa twarda
obrazki = tekst 

3 komentarze:

  1. a ja mam, mam moje własne Androny! i ta niesamowita frajda czytania własnej córce, wciąż na nowo choćby o tym, jak Babulej z Babulejką pojechali taradejką...

    OdpowiedzUsuń
  2. P. bardzo lubi czytać Staśkowi o taradejce i zawsze od tego zaczynają czytanie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej lubię "Ślimaka" :-)

    Ślimak gniewa się i złości:
    "Powiedziałem chyba dość ci?!"

    Ale żona ,jak to żona,
    Nic jej nigdy nie przekona,

    Dalej męczy...

    OdpowiedzUsuń