Co!? przypomniało mi o prezencie dla Babci. No tak, bo tę książkę podarowałam mojej mamie na imieniny. (pod wpływem dziecięcej manii ksiązkowej zaczynam książki "dla dzieci" rozdawać również dorosłym, hmmm...)
I stało się tak, że została poranną książką wakacyjną którą Stach prawie codziennie oglądał jak uciekał ze swojego/naszego łóżka do Babci rano. Jedli kółeczka i oglądali Yumi. Codziennie. Przez miesiąc.
I co, i niby taki dziewczyński temat jak laleczka kokeshi, a tu proszę, jak chwycił.
Książka dla miłośników lubiących japonica. Małych i dużych. Świetnie wydana, ujmująco starannie przez wyd. Format. Naprawdę perełka.
Ale fajne jest też to, że Stasiek, zaprawiony w estetyce japońskiej ;) dzięki znajomości z Totoro, rozpoznawał i nazywał niektóre postaci :D
Yumi
Annelore Parot
wyd. Format, 2010
oprawa twarda (z tkaniną i lakierowaniem)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz