Nie lubię. Nie lubię i nie staram się polubić. Nie oglądam. Nawet tych najważniejszych, o awans, o wyjście o wszystko. Tata chłopaków też nie lubi i nie ogląda. W ogóle jesteśmy niezainteresowani. Chyba, że rozgrywki toczą się na pobliskim stadionie, bo wtedy nie ma gdzie zaparkować, jak nieopatrznie ruszymy samochód spod domu.
Piłka nożna.
W związku z powyższym Stasiek jest fanem. Miłośnikiem. Graczem. Oczywiście.