Złamałam się. Będzie o czymś czego nie polecam. Ale potem też coś, co polecam.
Ponieważ blog ma tytuł Stasiek poleca, obiecywałam sobie, że będę pisała tylko o tym, co rzeczywiście polecamy, wszelkie wtopy czytelnicze niech pozostaną w cieniu i nie wyściubiają z niego nosa. No, ale nie mogę. Choć swoje odczucia już tu i ówdzie uzewnętrzniłam, napiszę jeszcze raz, bo znów przeczytałam kolejną pozytywną recenzję książki, która wydała mi się raczej wątpliwa (książka, nie recenzja). A jeśli to ze mną jest problem, to też chętnie to zweryfikuję. Bo miejsca recenzji zacne, a i samo wydawnictwo - Gdańskie Psychologiczne takie raczej czułe na uczucia/odczucia dzieci, z misją jakąś się wydaje. A tu jakoś nie bardzo.
Chodzi o książkę Janusza Wilczyńskiego, O królewnie, która chciała jeździć koparką.