Ostatnio takie wrażenie zrobiły na mnie Mapy. Od tego czasu wiele pojawiło się książek wielkiego formatu, zarówno naszych własnych, jak i z dawna oczekiwanych tłumaczeń. Być może jest już ich tyle, że bywają kwitowane westchnieniem "aha, znowu taka wielka, gdzie ją wstawimy".
Na tę zwróciliśmy z Bratem uwagę na fali przygotowań Staśka do konkursu mitologicznego. I w sumie jakoś tak dość nieuważnie weszliśmy w posiadanie. Dopiero po kilku dniach miałam chwilę, żeby dokładnie ją obejrzeć. I wgniotło mnie w nowy fotel. Zakres tematu, skala szczegółowości, format, pomysł, staranność, wszystko składa się na to, że książka Jana Bajtlika Nić Ariadny to kolejna Wielka Książka w naszym domu. Spędziłam z nią cały wieczór. I nadal chętnie wracam.
Pretekstem do książki z mitami greckimi są labirynty. A może jeden wielki labirynt, bo jak szybko zauważył Brat, jeden płynnie przechodzi w drugi na kolejnej stronie, a nawet ciągnie się przez wyklejki i okładkę zataczając ogromne koło. I tak, błądząc w labiryncie, poznajemy kolejne mityczne opowieści i kolejnych bohaterów. Prometeusz. Herkules. Tezeusz. Wtaczamy kamień na górę z Syzyfem. Walczymy pod Troją. Przeżywamy kolejne etapy tułaczki Odysa. Zwiedzamy greckie miasto i olimpiadę. Możemy zajrzeć pod wodę i do wnętrza wulkanu. Ogromne strony są gęsto zaludnione - Bajtlik prawdopodobnie narysował wszystkich mieszkańców Starożytnej Grecji. Można je oglądać wiele razy i za każdym razem odkrywać coś nowego. Świetna książka na szarą jesień. I każdy inny czas.
Jan Bajtlik
Nic Ariadny. Mity i labirynty.
wyd. Dwie Siostry 2018
okładka twarda
książka obrazkowa
Na tę zwróciliśmy z Bratem uwagę na fali przygotowań Staśka do konkursu mitologicznego. I w sumie jakoś tak dość nieuważnie weszliśmy w posiadanie. Dopiero po kilku dniach miałam chwilę, żeby dokładnie ją obejrzeć. I wgniotło mnie w nowy fotel. Zakres tematu, skala szczegółowości, format, pomysł, staranność, wszystko składa się na to, że książka Jana Bajtlika Nić Ariadny to kolejna Wielka Książka w naszym domu. Spędziłam z nią cały wieczór. I nadal chętnie wracam.
Pretekstem do książki z mitami greckimi są labirynty. A może jeden wielki labirynt, bo jak szybko zauważył Brat, jeden płynnie przechodzi w drugi na kolejnej stronie, a nawet ciągnie się przez wyklejki i okładkę zataczając ogromne koło. I tak, błądząc w labiryncie, poznajemy kolejne mityczne opowieści i kolejnych bohaterów. Prometeusz. Herkules. Tezeusz. Wtaczamy kamień na górę z Syzyfem. Walczymy pod Troją. Przeżywamy kolejne etapy tułaczki Odysa. Zwiedzamy greckie miasto i olimpiadę. Możemy zajrzeć pod wodę i do wnętrza wulkanu. Ogromne strony są gęsto zaludnione - Bajtlik prawdopodobnie narysował wszystkich mieszkańców Starożytnej Grecji. Można je oglądać wiele razy i za każdym razem odkrywać coś nowego. Świetna książka na szarą jesień. I każdy inny czas.
Jan Bajtlik
Nic Ariadny. Mity i labirynty.
wyd. Dwie Siostry 2018
okładka twarda
książka obrazkowa
Bardzo dziękuję za ten blog. Czytam go niezmiennie od lat. Wiele mu zawdzięczam:)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog, tym bardziej, że po jego lekturze stwierdzam, że nie są Ci obce również gry planszowe. Szkoda, że zarzuciłeś jego prowadzenie. Tymczasem jeśli chciałbyś się dowiedzieć czegoś o grach planszowych obecnie lub poczytać Recenzje Gier Planszowych to zapraszam Cię do nas.
OdpowiedzUsuńCo z blogiem?
OdpowiedzUsuń...
OdpowiedzUsuń