Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

środa, 6 października 2010

Muk

No, mam problem z tym Mukiem. Gdzie nie zajrzę - zachwyty...
Nooo, żeby być szczerą, to Staśkowi się spodobał. No i w jakiś sposób jest fajny. Tylko jakoś nie wiem, chyba ta stylistyka ilustracji trochę mi jednak nie pasuje. Przypomina mi "Wesołyje kartinki", którymi zwiniętymi w tutki biliśmy się na przerwach w podstawówce ;) Jedno, co na pewno ma skopane, to czcionka. Koszmarnie drobna, w dodatku w jakiejś pisankowej wersji + kolorowe tła - no nie da się tego prawie czytać. Z drugiej strony nie trzeba, jest to jedna z tych książek, które chyba lepiej opowiadać po swojemu, a mnogość szczegółów tylko temu sprzyja.

Wyrób papieropodobny z jakich zrobione są karty sprawia, że książka jest niezwykle odporna na wszelkie działania mniejszych i większych łapek.







Marc Boutavant
Muk w podróży dookoła świata
wyd. Wytwórnia, Warszawa 2008
oprawa twarda
obrazki > tekst 

2 komentarze:

  1. No patrz, u nas było tak samo. mała mogła godzinami siedzieć z Mukiem i oglądać zafrasowana wszystkie detale, a dorośli poproszeni "poczytaj mi Muka" uciekali gdzie pieprz rośnie. I tak naprawdę nie wiem, czemu Muk jakoś mi nie leży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chętnie kupię tę książkę nawet używaną, czy ma ktoś na sprzedaż?
    Stasiek może Ty masz do sprzedania?

    OdpowiedzUsuń