Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

czwartek, 27 października 2011

Trzej zbójcy

Pozostając w kręgu klasycznej już, europejskiej literarury dla dzieci, przy okazji bardzo sprawnie przerobionej na film, napiszę o jeszcze jednej takiej książce, którą czasem czytamy. Bardzo czasem, bo Staśka jakoś nie ujęła. Historia trochę straszna na początku, trochę przewrotna w środku i szczęśliwa na końcu. Trzej zbójcy, Tomiego Ungerera. Jedna z tych książek kupiona dla przyjemności oglądania (mojego początkowo...).
Być może przeżyje nową falę zainteresowania dzięki filmikowi, jaki znalazłam ostatnio w przepastościach internetu. I nim właściwie chciałam się podzielić.

Po dokładniejszym grzebaniu okazało się, że jak zwykle odkopałam świeżynkę z...1972 roku (ale to dlatego, że wydawane u nas nowości z reguły właśnie sięgają na półkę z - już - klasyką; wciąż mamy do nadrobienia jakieś 30 lat światowej literatury dla dzieci).
Świetnie animowane ilustracje Ungerera łącza się z rewelacyjną ścieżką dźwiękową, w całości wykonywaną ...paszczą. Rewelacja. Mój ulubiony to dźwięk przesypujących się monet...
Reżyserem zrealizowanego w ówczesnej Czechosłowacji filmu jest Gene Deitch. Mnie to nazwisko nic nie mówiło. Ale przygody Toma i Jerrego i Popeya znam. Jakież to różne...
 


The Three Robbers (1972)
reżyseria Gene Deitch
Weston Woods Studios
głos Gene Deitch






Trzej zbójcy
Tomi Ungerer
wyd. Format 2009
oprawa twarda
obrazki > tekst

1 komentarz:

  1. Świetny filmik. Ale Gene Deitch to po prostu spec. Maczał palce w tak wielu produkcjach, że hej.
    Animowane ''Gdzie mieszkają dzikie stwory'', ''Rosie's walk''. Spec. :)

    OdpowiedzUsuń