Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

środa, 18 kwietnia 2012

Papierowy kosmos

Czasem coś zobaczę i wpadam. Tym razem wpadłam w Układ Słoneczny. A konkretnie w książkę Neptun. Poznajemy Układ Słoneczny. Pozycja dla dużych Staszaków, ale nie mogłam się jej oprzeć i będzie czekała na chłopaków. Powodem są ilustracje. Zawodowo związana jestem z różnymi bibułkami, papierkami i marmurkami, więc jak zobaczyłam ilustracje-wyklejanki Steve'a Jenkinsa ...no nie mogłam się oprzeć. Takie są fajne!

Narodziny gwiazdy


Chmury Jowisza
Książka krótko omawia wszystkie składowe Układu Słonecznego (dlatego właściwie nie wiem, czemu w tytule uhonorowany jest Neptun akurat? angielski: Next Stop, Neptune: Experiencing the Solar System). W taki sposób, jak byśmy byli na wycieczce objazdowej po kolejnych planetach i księżycach. Krótko, zwięźle i na temat, plus kilka ciekawostek. Jaka jest atmosfera danej planety i jej charakter. Ile byśmy ważyli, jakie długie są dni i lata, jakie ma księżyce i czy ludzie już wysłali tam swoje sondy. Przy każdej jest podana odległość od Ziemi mierzona ...jazdą samochodem z prędkością 60km/h.

Książka jest z 2003 (polskie wydanie 2004), więc Pluton jest jeszcze zaliczany w poczet planet Układu Słonecznego, jednak autor już wspomina, że po mału przestaje się go klasyfikować jako planetę. Przypominam że Pluton oficjalnie przestał być dziewiąta planetą Układu Słonecznego 24 sierpnia 2006 r.






Dodatkowa atrakcja: książkę można znaleźć jeszcze w niejednym miejscu za niecałe ...5 zł. Jeśli choć trochę interesujecie się kosmosem, albo chcecie mieć podstawowe informacje w jednym miejscu, a na półce macie centymetr miejsca - polecam. Albo jeśli lubicie papierowe kolaże. To też.





Neptun. Poznajemy Układ Słoneczny
Alvin Jenkins 
ilustracje Steve Jenkins
wyd. Mozaika 2004 
oprawa twarda
tekst = ilustracje

3 komentarze:

  1. WOW! Też chcę to zobaczyć! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ją lubię :) I starszy "dzieć" także.

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas był hitem bardzo długo. Młodszy mając kilkanaście miesięcy kontemplował ilustracje z powodu piłek:))) O, tuta i tuta i tuta!!! (Tuta oznaczała piłkę:))

    OdpowiedzUsuń