Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

wtorek, 29 stycznia 2013

Caldecott Medal 2013



Medal Randolpha Caldecotta jest jedną z najważniejszych nagród dla amerykańskich ilustratorów książek dla dzieci. Tak właśnie - ilustratorów, bo laureat nagrody lub wyróżnienia musi co prawda być Amerykaninem (lub rezydentem), ale nie musi być wcale autorem tekstu nagrodzonej książki. Liczą się tylko "obrazki".

Każdego roku, od roku 1921, Association for Library Service to Children, oddział American Library Association, przyznaje autorowi najlepszej książki dla dzieci (z roku ubiegłego) Medal Newbery. Za wybitny wkład do amerykańskiej literatury dla dzieci. 
Jednak już w latach 30. XX w. zaczęto zastanawiać się nad docenieniem i uhonorowaniem także twórców książek obrazkowych. W 1937 r. ustanowiono drugi medal roczny dla najbardziej wyróżniającej się książki obrazkowej roku. Medal nazwano na cześć Randolpha J. Caldecotta, XIX-wiecznego angielskiego ilustratora książek dla dzieci. Jest on przyznawany autorowi ilustracji najbardziej wybitnej amerykańskiej książki obrazkowej (Picture Book) dla dzieci opublikowanej w Stanach Zjednoczonych w ciągu poprzedniego roku. 

Oprócz nagrody głównej Komitet Medalu nadaje także wyróżnienia (Honor Books).

Medale Caldecotta na rok 2013 zostały rozdane wczoraj w Seattle.

Laureatem Medalu został Jon Klassen za książkę This is not my hat. Autor juz znany w Polsce dzieki wydanej przez Dwie Siostry książce Gdzie jest moja czapeczka. Widać tematyka kapelusznicza jest mu bliska. I złodziejska. I czarny humor.
Tym razem rzecz dzieje się w morskich głębinach. Mała rybka wie dobrze, że to nieładnie kraść cudzy kapelusz. Ale on tak świetnie jej pasuje! Jednak duża ryba chce odzyskać swoją własność...


Jakbym już gdzieś widziała to zmrużone oko....


To zresztą dobry rok Jona Klassena, bo oprócz książki-medalistki jest także ilustratorem jednej z książek wyróżnionych, Extra Yarn autorstwa Maca Barnetta.

To bardzo ciepło i przytulnie wyglądająca książka. W sam raz na zimę.
 Mnie się chyba nawet bardziej podoba (na ile mogę to ocenić oglądając YT...).




Wyróżniony został także jeden z lubianych przez mnie ilustratorów amerykańskich, Peter Brown, o którym już kiedyś pisałam. Dwa razy.
Wyróżniona książka ma tytuł Creepy Carrots! i została napisana przez Aarona Reynoldsa. Bardzo filmowa. Bardzo straszna. Prawdopodobnie bardzo śmieszna. 
Oddajmy głos ilustratorowi. Peter Brown is AN ILLUSTRATOR!





Kolejne wyróżnienie (dużo ich w tym roku, aż pięć!) otrzymała chyba niezwykła książka, Green, całkiem namalowana przez Laurę Vaccaro Seeger. Wszystkie odcienie zieleni, aż do never green i no green. Wygląda ...malowniczo:

 
Dwie ostatnie wyróżnione książki zilustrowali artyści nagradzani w poprzednich latach. Pierwsza to Sleep with the Tiger Mary Logue z ilustracjami wyróżnionej w 2010 r. Pameli Zagarenski
Druga One Cool Friend, do której ilustracje stworzył David Small, laureat medalu w 2001 r. wyróżniony także w 1998. Książka napisana przez Toni Buzzeo, panią w dużych okularach.




Medal Caldecotta obchodzi w tym roku swoją 75 rocznicę. Z tej okazji Brian Selznick, pan, który narysował i napisał Hugona Cabreta stworzył jubileuszowe logo Medalu:


Na awersie medalu umieszczono jedną z ilustracji Randolpha Caldecotta do opowiadania "The Diverting Story of John Gilpin". Brian Selznick nieco ją "uaktualnił" i dodał kilka innych postaci, wszystkie z nagrodzonych medalem - od początków jego istnienia aż do współczesności - książek obrazkowych. Może uda się Wam kilka rozpoznać. Choć wszystkie są w kanonie dziecięcej literatury amerykańskiej, u nas wciąż nie za bardzo znanym. Szczegółowy opis postaci umieszczonych przez Selznicka znajdziecie tutaj.



Wszystkie zdjęcia i informacje pochodzą ze strony ALSC/Caldecott Medal.

3 komentarze:

  1. Piękne te książki. Ta "Green" taka malarska... chcialoby sie je do rak wziac... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. To była ta ilustracja z okładki.
    A R.C. jest postrzegany jako pierwszy twórca "picturebooka". Nawet jemu współcześni, na okładce, tak go przedstawiają. Fajnie, że piszesz o tej nagrodzie. Często spotyka się ten znaczek na amerykańskich książkach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przepiekna ta 'Green'..
    birke

    OdpowiedzUsuń