Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

piątek, 11 stycznia 2013

Wróciłam

Dobra, przeczytałam 4 tom. Nadal z przyjemnością.
Chociaż. Pan Autor ma pewien kłopot z rozwiązywaniem akcji. Najpierw długo, długo (fajnie!) się wszystko rozkręca, są zwroty akcji, napięcie i niespodzianki (dobra, niektóre spodziewane). Bardzo przyjemnie. Kulminacja i ...jadą samochodem do domu, a wydarzenia od kulminacji do rozwiązania są streszczane w retrospektywie.
No hmmm. Nie wiem, czy mu się nie chce już pisać potem? Czy - w końcu to książka dla dzieci - jak się tak dzieciaki w napięciu naczekają na kulminację, to potem wolą takie szybkie rozwiązanie i uff, wiadomo, że się wszystko udało, skoro siedzą już w samochodzie. Ale moim zdaniem, jeszcze jeden rozdział i byłoby dużo lepiej.
Zresztą... w trakcie też, tak jest, różne zwroty akcji, sposoby rozwiązania kolejnych problemów/zadań jakby niewspółmierne do przygotowań trochę i gadania jakie to będzie trudne. No. Albo jednak bohaterowie mają jeszcze więcej niż mnóstwo szczęścia i wszytko udaje im się psim swędem.
Jedna postać, która się pojawiła w tym tomie, całkiem fajny smok, tak jakoś została opuszczona, ale może się jeszcze pojawi, na co liczę. Sam wspominał zresztą, że ma swobodę poruszania się po świecie i w Baśnioborze bywał. Aczkolwiek w jego charakterystyce widać, że Pan Autor czytał R.R. Martina...
I tym razem nie ma zamkniętego zakończenia - zwykle poprzednie tomy kończyły się wraz z wakacjami i powrotem dzieci do domu - wiadomo, że to nie koniec przygód, ale jednak jakaś taka przerwa. Tym razem kończy się kolejnym skokiem ciśnienia. I teraz nerwowo czekajcie, c.d.n. Ja chętnie się dowiem, jak to się wszystko skończy.

Ciekawa jestem recenzji dzieci. Muszę pogadać z Julką. A może wasze dzieciaki już wychynęły z magicznego lasu?

Dowód na to, że ta okładka jest póki co chyba najgorsza z całej serii. Na szczęście nie widać jej, jak się otworzy książkę.



Brandon Mull

Baśniobór. tajemnice smoczego azylu

ilustracje Brandon Dorman

wyd. WAB 2012

oprawa miękka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz