Komiksy rządzą.
O ile Stasiek nie połknął wciąż bakcyla czytania, to czytanie komiksów jest jakby poza kategorią. Komiksy czyta. Jest w stanie zasiąść nawet do Kronik Jerozolimskich. Bo komiks.
Brat za to wciąż jeszcze nie czyta, ale pasjami ogląda. Komiksy do oglądania nadają się jak mało co, więc też pasjami ogląda komiksy. Czasem jeszcze udaje mu się namówić tatę na czytanie i wtedy już pełnia szczęścia. Czytają i oglądają wszystko po kilka razy, wciąż na nowo.
Ja też czytam komiksy. Te chłopaków i te "dorosłe". Przez autorów komiksów dla dzieci odkrywam komiksy dla starszych. I odwrotnie.
Poszukuję więc nowości i starości. Czasem coś mi wpada w oko. Najfajniej jest, jak uda znaleźć się coś, co podoba się nam wszystkim. Na różnych poziomach. Bo oczywiście bawią mnie Asteriksy, z nostalgia sięgam po Kleksa i Jonków, ale fajnie byłoby jednak coś nowego i atrakcyjnego.
Ostatnio udało mi się takie znalezisko. Początkowo myślałam o sobie i kiedyś w przyszłości dopiero o chłopakach, ale porzucone zeszyty wpadły w oko Bratu, który zachwycił się bardzo. W jego ślady poszedł Stasiek i podczytuje.
Szklane miecze. Bardzo komiksowa historia, fantastycznie narysowana. Cztery zeszyty. Cztery miecze. Świat zapełniony fantastycznymi zwierzętami i stworzeniami z detalami wyrysowanymi przez Laurę Zuccheri. W ogóle to "damski" komiks, bo autorką scenariusza jest Sylviane Corgiat, a za kolory odpowiedzialna była Silvia Fabris. A kolory też są obłędne.
Ciekawe fantasy w świecie zmierzającym do końca, w którym oczywiście pojawia się szansa na ratunek. Pierwszą bohaterką, którą poznajemy, jest dziewczynka o imieniu Yama, ale ponieważ mieczy jest cztery, to w kolejnych tomach pojawiają się kolejni bohaterowie. Jest oczywiście stara przepowiednia i zbieranie drużyny, i inicjacja, i zemsta i stara historia skłóconych przyjaciół, która staje się znów aktualna, i źli, i dobzi, ucieczki, pogonie, wyzwania i nagłe zwroty akcji. Czyli wszystko, za co lubimy fantasy. A to w dodatku jest naprawdę dobrze narysowane. Dziewczyny na prawdę dobrze się spisały.
Szklane miecze:
Yama, Ilango, Tigran, Dolmon
Laura Zuccheri, Sylviane Corgiat, Silvia Fabris
wyd. Egmont Świat Komiksu 2016
oprawa miękka
komiks
Ciekawe fantasy w świecie zmierzającym do końca, w którym oczywiście pojawia się szansa na ratunek. Pierwszą bohaterką, którą poznajemy, jest dziewczynka o imieniu Yama, ale ponieważ mieczy jest cztery, to w kolejnych tomach pojawiają się kolejni bohaterowie. Jest oczywiście stara przepowiednia i zbieranie drużyny, i inicjacja, i zemsta i stara historia skłóconych przyjaciół, która staje się znów aktualna, i źli, i dobzi, ucieczki, pogonie, wyzwania i nagłe zwroty akcji. Czyli wszystko, za co lubimy fantasy. A to w dodatku jest naprawdę dobrze narysowane. Dziewczyny na prawdę dobrze się spisały.
Szklane miecze:
Yama, Ilango, Tigran, Dolmon
Laura Zuccheri, Sylviane Corgiat, Silvia Fabris
wyd. Egmont Świat Komiksu 2016
oprawa miękka
komiks
graficznie jest nieźle, a nawet jeszcze lepiej.
OdpowiedzUsuńscanriusz w 3 i 4 tomie "trochę" się rozłazi.
Nooo, się rozłazi, to prawda, ale obrazki rekompensują. Z punktu widzenia chłopaków rozlaźnięcie nie przeszkadza ;) Ale to prawda, miałam poczucie, że akcja w pewnym momencie utknęła jakoś. Na szczęście wszystko się dobrze kończy! ;)
UsuńA znacie Hugo?
OdpowiedzUsuńostatnio egmont wznowił wszystkie tomy...
O, nie znamy, chętnie poczytamy, bo wciąż szukamy nowych i nowych... Czy w tym (strasznie drogim) wydawnictwie Egmontu są wszystkie części?
Usuń... Coś pamiętam, że kiedyś kiedyś mignęło mi, ale było z tych wydanych dawno dawno temu...
są wszystkie części:) to był jeden z moich ulubionych komiksów w dzieciństwie... czytany po bibliotekach, bo nakłady małe i w ogóle... ja polecam, ze względu na humor i charakterystyczną kreskę i przygodę... ale mój 9latek po pierwszym tomie sceptyczny:(
UsuńI niniejszym chciałam podziękować za ten blog... jest dla mnie źródłem wielu fantastycznych inspiracji:)