Prawdopodobnie to dla nich nawet lepiej, gdy ich książki nieco je przerastają. Książki dla dzieci powinny zawsze, podobnie zresztą jak i ich ubrania, pozostawiać możliwość dorośnięcia do nich; a książki dodatkowo powinny stanowić bodziec do tego dorastania.
J.R.R. Tolkien

środa, 22 lutego 2012

Impuls i poziomki

To był Impuls.
Weszłam do księgarni szukając kubków, nie książek. Można i tak. I zobaczyłam, że "książki dziecięce naszego wydawnictwa - 30%". Tu już myśliwy we mnie się obudził czujnie. Ale nic, jednak nic nie potrzebuję przecież stąd. A potem zobaczyłam książkę, o której rano czytałam w Rymsie. Że fajna. Jak wiele książek, na szczęście JESZCZE nie kupuję wszystkiego, o czym przeczytam, że fajne. Ale wzięłam do ręki...
W książce mama, tata, starszy brat Karol i młodszy brat... młodszy brat o imieniu Józef.... oooooo...
A potem pojawił się Impuls (s. 94).
Impuls wygląda tak:




No nieee... Toż to zupełnie jak my... Jak ktoś się zastanawiał, jak wyglądamy to prawie tak. A Brat codziennie ogląda świat z takiej perspektywy (zwłaszcza jak - tak jak teraz - chodniki toną w brudnej brei):



Ilustracje: Paweł Pawlak. No, ja bardzo dziękuję, Panie Pawle!
W dodatku takie ...niekolorowe. Smaczne. Przyjemne.

To książka Anny Onichimowskiej, Koniec świata i poziomki. Już przeczytałam...
I rzeczywiście, to bardzo fajna książka. O przygodzie przeżywanej całą rodziną. O niebezpieczeństwie, o dzielności, o byciu razem. Ale zupełnie bez zadęcia, z dużym humorem, odrobiną magii i absurdu. Jest zagadka, tajemnica, czarny charakter, pościg, ucieczka, niebezpieczeństwo, dobrzy ludzie, takież zwierzęta, podróż lądem, wodą i w powietrzu, napięcie i szczęśliwe zakończenie. Na prawdę - fajna przygodowa książka dla dzieci. 



Myślę, że już dla starszych przedszkolaków. Więc na razie jeszcze wstawiam ją na wyższa półkę, ale myślę, że w ciągu tego roku już ją wyciągnę i przeczytamy razem ze Staśkiem. Napiszę wtedy, jak jemu się podobała. Ja polecam.
















 

 


Koniec świata i poziomki
Anna Onichimowska 
ilustrował Paweł Pawlak, 
wyd. Znak 2010 
oprawa twarda
tekst > ilustracje

4 komentarze:

  1. czyli, że Brat ma naprawdę na imię Józef? :)

    a ja mam wrażenie, że już kupuję wszystkie książki o których TU przeczytam, że są fajne :)

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne te ilustracje! jak to dobrze, że są takie miejsca (prócz księgarni, aukcji i pchlich targów ;)), gdzie można trafić na perełki książkowe :) bardzo mi się podoba :) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. No i jak Rzeżucho, przeczytaliście w końcu ze Staśkiem?
    Pozdrawiam, groszkowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak, od tamtego czasu już ze 2 razy. Bardzo się Staśkowi podobała. Na tyle, żeby wracać. Pozdrawiam.

      Usuń