Oglądaliśmy ostatnio książkę. Taką jak lubimy. Obrazki i historia, która się dzieje. Można ją sobie opowiadać i za każdym razem, z każdą oglądającą/opowiadającą osobą będzie to inna historia. Więc nie będę wiele pisać, opowiedzcie sobie sami.
Max macht einen Ausflug/La Balade de Max, Gauthier David i Marie Caudry. Głównie ona.
Tu strona ilustratorki.
Czy tylko mnie się wydaje, że państwo Mizielińscy muszą ją znać?
Max macht einen Ausflug
Gauthier David
ilustrowała Marie Caudry
wyd. Carlsen Verlag GmbH 2008
oprawa twarda
książka obrazkowa
Zenkowi dziękujemy za udostępnienie książki.
My opowiadamy, już trzeci wieczór z rzędu, a pomiędzy przed poobiednim spaniem też - i pierwszy raz na tapecie pojawiła się poważna rozmowa o marzeniach: samolotem do Afryki. Jeszcze tylko dodam, że książka świetnie wydana, taki chropowaty papier, na tylnej okładce dodatkowo masa obrazków ze szczególikami do odnalezienia w całej książce, z czego powstają znowu zupełnie nowe historie. No i ten wspaniały, ogromny format, który sprawia, że jak tylko rozłoży się to to na kolanach, to oboje wprost wpadamy w głąb tej historii, bo ona nas swoją powierzchnią wręcz pożera.
OdpowiedzUsuńRzeżucho - dzięki za wpis o tej książce, dzięki za tego bloga, dzięki, że mam od kogo uczyć się, co i jak czytać żukowi - pozdrawiamy serdecznie!
Dziękuję za przemiłe słowa i pozdrawiam serdecznie.
Usuń