Zadziwiła mnie ta książka. Choć w sumie muszę przyznać, że to chyba jedna z lepszych, jakie przeczytałam w tym roku, nie tylko dziecięcych (tak, zdarza mi się czytać książki dla dorosłych też). Sugestia wydawnictwa, że książka jest 8+ chyba jest ok. Na pewno dla Starszaków. Na pewno jeszcze nie dla Staśka. Ładna wyglądem i wydaniem, a co ważniejsze ładna treścią.
Książka o Inności. Książka o odrzuceniu. O akceptacji. O przeszłości determinującej teraźniejszość.
O dziwności. O współczuciu i jej braku. O tolerancji i nietolerancji. O przygodzie. O podróżach. O różnych miejscach na świecie i różnych ludziach. O tym wszystkim jest ta książka. Momentami niebywale śmieszna i wesoła. A momentami strasznie smutna.
Wprowadzająca mętlik i zmuszająca do myślenia i przemyślenia.
Początek ma dość groteskowy, z czarnym humorem, który trzeba przyznać mocno nas rozbawił (mnie i męża, którego częstowałam czytanymi na głos kawałkami). Opisy i sceny z Szorstkiej Akademii dla Niechcianych Dzieci (!) naprawdę rozśmieszają, choć gdzieś za nimi czai się groza takiego pomysłu. Humor ten jest być może trochę dahlowski, tak coś podejrzewam, bo choć Dahla czytałam tylko Matyldę, właśnie ona przyszła mi na myśl podczas czytania o Barnabym (być może przez figurę nie-ulubionych rodziców w obu tych książkach).
Potem fabuła się rozkręca przechodząc trochę w historię drogi, trochę w przygodę. We wszystko wplecione są Idea i Sens prowadzące do Przesłania. Nienachalnie jednak.
-W każdym razie to, że twoja wersja normalności nie jest identyczna z wersją normalności kogoś innego, jeszcze nie znaczy, że coś z tobą nie tak.[s. 103]
Dobrze się to czyta, naprawdę wciąga i trzyma w napięciu. I niejakim smutku.
Aczkolwiek pewnie to uczcie towarzyszyć będzie raczej czytającym dorosłym, niż dzieciakom. Ale wydaje mi się, że 8+ to takie minimum czytelnicze.
Fajne są też odwołania autora do współczesności jak najbardziej nam znajomej i zakamuflowanie w treści kilku figur ze znanej nam literatury i filmu (peron na dworcu kolejowym, tekst wystąpienia małej miss...). Tu jestem ciekawa, czy dzieci, nawet te starsze, są w stanie je wychwycić.
Nie wiem dlaczego wydawnictwo zmieniło tytuł książki. W oryginale jest The Terrible Thing That Happened To Barnaby Brocket. Lekkie życie, jakkolwiek domyślam się, że należy czytać z ironią, sarkazmem czy przewrotnie, niepotrzebnie wprowadza pewien zamęt. Zwłaszcza, że kluczowym momentem książki jest właśnie "Straszna Rzecz", która się przydarzyła Barnaby'emu. Również podpis pod adekwatną ilustracją "Najgorszy dzień w życiu Barnaby'ego"... cóż, sens oddaje, ale jest mało dobitny mimo wszystko. Ale to właściwie jedyne zastrzeżenia, które mam.
Ilustracje Olivera Jeffersa można obejrzeć sobie na przyjemnym filmiku:
I jeszcze jedno wyjaśnienie. Barnaby nie lata. On się unosi w górę "nie podlegając grawitacji". Teraz sobie to wyobraźcie. Dużo mniej to beztroskie, prawda? I bardziej groźne w skutkach...
Lekkie życie Barnaby'ego Brocketa
John Boyne
ilustrował Oliver Jeffers
wyd. Dwie Siostry 2013
oprawa twarda tekst > ilustracje
Wydawnictwu dziękuję za książkę.
Fajna recenzja tej książki jest u Maków:
OdpowiedzUsuńhttp://makiwgiverny.blogspot.com/2013/12/lekkie-zycie-barnabyego-brocketa-john.html
Ba ja w sumie niewiele napisałam o treści...
Mnie trzymało w mniejszym napięciu. W pewnym momencie zrobiło się zbyt przewidywalnie. I jednoznacznie
OdpowiedzUsuń