Zdarza się wam po przeczytaniu lub obejrzeniu książki żałować, że to już i po wszystkim? Zdarza się Wam sięgać po nią po raz drugi, trzeci, kolejny? Jasne. Odkrywa się wtedy to, co umknęło za pierwszym razem, drugim trzecim, kolejnym...
A co by było, gdyby książka była tak na prawdę trzema książkami na raz? Gdyby na prawdę, przy każdym kolejnym oglądaniu, była książką INNĄ, odkrywającą INNE opowieści, obrazy, tajemnice? W tym samym miejscu, na tej samej stronie?
Nie ma co gdybać. Takie książki są, prawdziwe, jak najbardziej papierowe wcale nie elektroniczne cuda-niewidy komputerowe. Stworzyła je Aina Bestard, wydał Tatarak. Dwie zupełnie fantastyczne książki. Jedna o tym, co kryje las, a druga o tym, co kryje morze. Sama nie wiem, którą wolę. Brat obie.
Na pierwszy rzut oka dziwne, kolorowo - niekolorowe. Tylko żółty, czerwony niebieski. I jakiś taki miszmasz wszystkiego. Okazuje się, że książka jest wyposażona w specjalne szybki, przez które należy oglądać ilustracje: czerwoną, niebieską i zieloną. I cud! W zależności przez które szkiełko patrzymy, widzimy co innego. Raz widać królika, raz trawę, a raz kupkę liści. Raz wodorosty, raz małża, a raz fale i piasek. Czary mary. Można tak, jak podaje instrukcja, każdą stronę oglądać po kolei przez wszystkie szybki. A można najpierw całą książkę przez jedna szybkę, potem przez drugą, potem przez trzecią... W ten sposób ma się trzy zupełnie inne książki.
Obrazkom towarzyszą jakieś teksty, również dla porządku oznaczone odpowiednim kolorem, żeby było wiadomo, co przy jakiej szybce czytać, ale... nie mamy czasu czytać, kiedy oglądamy. Ha, a jak się ma obie książki, to można we dwójkę oglądać tę samą, bo wtedy każdy ma swój zestaw szybek.
Zajmie każdego oglądacza na dłuższą chwilę.
A książki z czarodziejskimi okularami lubimy od czasów podwodnego Jasia.
Co kryje las?
Co kryje morze?
Aina Bestard
wyd. Tatarak 2016
oprawa twarda
książki obrazkowe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz